Adrian Miedziński musi zmienić plany: Zdrowie ważniejsze niż urlop
Po raz kolejny nie odbył się mecz Stali Gorzów z Unibaksem Toruń. Po dwóch godzinach prac torowych zawodnicy nie mieli wątpliwości i wspólnie z sędzią postanowili, że to spotkanie trzeba przełożyć.
W opinii innych, w tym jeźdźców gospodarzy, w pewnych częściach toru było niezwykle przyczepnie. Przy obecnych tłumikach nie oznaczało to niczego dobrego i każda większa szarża mogłaby zakończyć się upadkiem. - Aby ten tor był bezpieczny należało ściągnąć więcej tej mokrej nawierzchni. W takich warunkach nawet jeden zawodnik miałby problem przejechać poprawnie cztery okrążenia. Ja chciałem ten mecz odjechać, ale tor był niebezpieczny - przyznał Miedziński.
Lipiec miał być miesiącem wolnym od ENEA Ekstraligi. Tymczasem wygląda na to, że torunianie będą musieli po raz drugi zawitać na Stadion im. Edwarda Jancarza. Na razie nie jest znana oficjalna data kolejnego podejścia do szlagieru 10. kolejki, ale mówi się o czwartku. - Zdrowie jest ważniejsze niż urlop - skomentował całą sytuację żużlowiec Unibaksu.Na przestrzeni ostatnich lat dość często zdarzało się, że mecze toruńsko-gorzowskie były przekładane. Zawodnik liczy jednak na to, że sprawdzi się stare przysłowie. - Miejmy nadzieję, że do trzech razy sztuka i uda nam się odjechać całe zawody bez żadnych problemów - zakończył Adrian Miedziński.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>