Brak Iversena i Pedersena w reprezentacji Danii tylko chwilowy: Wrócimy na finał

Niemal doskonały występ przeciwko Unibaksowi Toruń zaliczył Niels Kristian Iversen. Duńczyk zdobył 13 punktów, a stracone "oczka" stracił po znakomitej walce. W półfinale DPŚ jednak nie pojedzie.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Zawodnik Stal Gorzów w czwartkowy wieczór był nie do ugryzienia przez pozostałych żużlowców. Popularny "PUK" przemykał obok rywali i z dużą przewagą wygrał cztery swoje wyścigi. Dopiero w ostatnim biegu dnia stracił punkty na rzecz Krzysztofa Kasprzaka i Darcy Warda, z którym stoczył przepiękną walkę o dwa "oczka".
W 15. gonitwie meczu "żółto-niebieskich" z Unibaksem Toruń Niels Kristian Iversen wypchnął Australijczyka na zewnętrzną, co chciał wykorzystać Emil Sajfutdinow, ale reprezentant kraju Hamleta szybko zamknął mu drogę, dołączając na chwilę do swojego klubowego kolegi. Nie trwało to długo, bo Duńczyka wyniosło pod płot i na chwilę spadł nawet na czwartą pozycję. Szybko jednak włączył się z powrotem do walki i do samej mety ścigał Warda, ale miał drobne problemy z opanowaniem motocykla. - Myślę, że każdy widział, co się stało. Wpadłem w dziurę na torze i popełniałem błędy, które pozwoliły rywalom na wyprzedzanie mnie - przyznał Iversen. 32-letni żużlowiec nie załamywał jednak rąk i cieszył się z osiągniętego przez siebie rezultatu i swojej dyspozycji. - Zdecydowanie mogę być jednak zadowolony ze swojego występu. Motory jadą, a ja czuję się dobrze na torze. Byłem szybki i również moje starty były dobre. Wygraliśmy mecz, więc wszyscy mogą być szczęśliwi, chociaż szkoda tego ostatniego wyścigu - mówił Duńczyk.

Nie tylko jeździec Stali Gorzów miewał problemy z nawierzchnią owalu na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Kilku zawodnikom podbijało koło, a ci mniej obeznani z gorzowskim obiektem nie mogli płynnie przejechać czterech okrążeń. Nie było jednak narzekań. - Tor nie był zły, ale jednak dość wymagający - zauważył uczestnik cyklu Grand Prix.

Lada dzień rozpoczną się zmagania o Drużynowy Puchar Świata. Reprezentacja Danii powalczy o miejsce w finale z Czechami, Łotyszami i Szwedami. Ten półfinał odbędzie się w szwedzkim Västervik. W składzie Duńczyków brakuje jednak największych gwiazd, a więc Kennetha Bjerre, Nicki Pedersena oraz właśnie Iversena. - Trener chciał sprawdzić innych zawodników, dlatego mnie i Nickiego nie ma w składzie na półfinał. Sądzę jednak, że wrócimy na finał - uspokoił "PUK".

Dania nie ma może silnej ligi, ale żużlowcy z tamtego kraju tworzą naprawdę silną ekipę, dlatego decyzja Andersa Sechera wcale nie musi dziwić. Talentów nie brakuje, a wyszukiwanie perełek zaczyna się już na etapie miniżużla, w którym Dania zgarnia sporo trofeów. Lista młodych Dunów, którzy pukają do drzwi reprezentacji jest bardzo długa. Selekcjoner poza doświadczonymi Bjarne Pedersenem i Hansem Andersenem spośród tych wzrastających gwiazd postawił na fenomenalnego Petera Kildemanda oraz Madsa Korneliussena. - Jest dużo nowych żużlowców na scenie, stąd to postanowienie, by dać im szansę i ich sprawdzić. Potem będzie wybrany najsilniejszy skład na przyjazd do Polski - zakończył Niels Kristiann Iversen.

Terminarz DPŚ:
26 lipca 1. Półfinał DPŚ w King's Lynn
29 lipca 2. Półfinał DPŚ w Vastervik
31 lipca Baraż DPŚ w Bydgoszczy
2 sierpnia Finał DPŚ w Bydgoszczy

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Niels Kristian Iversen powinien się bać o miejsce w składzie Danii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×