Po raz kolejny wiele emocji towarzyszyło spotkaniu derbowemu pomiędzy Stalą Gorzów a SPAR Falubazem Zielona Góra. Po nocnych opadach deszczu tor w Gorzowie nie był łatwy i długo trwały prace związane z poprawą jego stanu. Ostatecznie jury zawodów podjęło decyzję o rozpoczęciu meczu.
[ad=rectangle]
Już pierwszy bieg udowodnił wszystkim, że goście nie są chętni do jazdy. W biegu juniorskim w pierwszym łuku upadł Adam Strzelec. Młodzieżowiec zielonogórzan nie podnosił się z toru, ostatecznie wyjechała po tego zawodnika karetka. Po tym upadku sędzia wraz z jury i zawodnikami uznał, że zawody zostają przerwane.
Poszkodowany junior SPAR Falubazu po upadku wyglądał dobrze, na lewej ręce miał bandaż. - Mam delikatny problem z nadgarstkiem, ale złamań nie ma. Nie ma złamań, nie ma większych urazów, po prostu jest delikatnie zwichnięty - przyznał.
A jak Adam Strzelec ocenia decyzję o przerwaniu zawodów? - Cały pierwszy łuk był, delikatnie mówiąc, w kiepskim stanie. Nie rozumiem dlaczego ten mecz w ogóle został rozpoczęty, ale ciśnienie ze strony gospodarzy to spowodowało - podsumował.