Leszczynianie otwarcie mówią o tym, że zamierzają włączyć się w tym roku do walki o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Pomóc ma w tym sprowadzony z KS Toruń Emil Sajfutdinow, którego typuje się na lidera zespołu. - Tego czy nim faktycznie będzie, przewidzieć nie można. Przed rozgrywkami ma się różne oczekiwania, ale tor potem wszystko weryfikuje. Rok temu ja i inne osoby w klubie liczyliśmy na punkty Nickiego Pedersena, ale ostatecznie spisywał się nieco słabiej niż się spodziewano. Unia ma jednak na tyle mocny skład, że tak naprawdę paru zawodników może aspirować do miana lidera. Zarząd rzeczywiście wzmocnił tę drużynę i prezentuje się ona imponująco. Zgłasza z pewnością aspiracje do walki o złoto - ocenił Paweł Jąder w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Inny były menedżer Fogo Unii, Czesław Czernicki nie postrzega leszczyńskiej drużyny w kategoriach dream teamu. Paweł Jąder zaznacza jednak, że trudno byłoby znaleźć u Byków słabe punkty. - Nie wiem co jeszcze trzeba by dołożyć do tej drużyny, by móc nazywać ją dream teamem. Moim zdaniem zbudowano zespół, który może wygrać każdy mecz w lidze, nie tylko u siebie, ale i na wyjeździe - powiedział.
Po tym, jak Fogo Unia wypożyczyła do niższej ligi Damiana Balińskiego, skład wicemistrzów Polski liczy sześciu seniorów. To, który z nich będzie rezerwowym pozostaje obecnie dużą niewiadomą. - Mam osobiście nadzieję, że będzie decydowała o wszystkim tylko i wyłącznie dyspozycja na torze. Nie ukrywam, że trzymam kciuki za Tobiasza Musielaka, który wchodzi właśnie w wiek seniora. To jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia i liczę, że będzie miał w Lesznie szansę do dalszego rozwoju. Wydaje się, że Unia może nie mieć słabych punktów i pojawi się kłopot, jeśli wszyscy będą w wysokiej formie. Wtedy ktoś dobry będzie musiał siedzieć na trybunach - zaznaczył były menedżer Fogo Unii.
Paweł Jąder, którego zastąpił w połowie ubiegłego sezonu Adam Skórnicki, przyznaje, że jego współpraca z leszczyńskim klubem została już zakończona. - Spędziłem w parku maszyn 27 lat mojego życia. Teraz poświęcę czas sobie i bliskim, a na trybunach będę gościć w roli kibica. Jestem przekonany, że zobaczymy wiele znakomitych widowisk, chociaż mówiąc szczerze, nie chciałbym, by Unia gromiła swoich rywali. Najlepiej ogląda się żużel, gdy są emocje do ostatniego wyścigu. Mam jednak nadzieję, że każdy z meczów będzie rozstrzygany co najmniej dwoma punktami na korzyść Unii - podsumował Jąder.