Stanisław Chomski: Ekstraliga potrzebuje dziesięciu drużyn
Michał Wachowski
Przedstawiciele Speedway Ekstraligi nie mają wątpliwości, że zmagania na najwyższym szczeblu rozgrywek zmierzają w dobrym kierunku. Świadczyć mogą o tym dwie umowy sponsorskie z PGE i NC+, zapewniające stabilność i jeszcze większe zyski dla samych klubów. Trener Stanisław Chomski uważa jednak, że potencjał, jaki mają te rozgrywki nie jest do końca wykorzystywany. - Nie ma w Polsce drugiej dyscypliny sportowej, która mogłaby pochwalić się taką frekwencją na zawodach jak Ekstraliga. Jedynie kilka ośrodków piłkarskich gromadzi niekiedy na trybunach większą liczbę kibiców. Świadczy to o tym, że potencjał żużla jest w naszym kraju ogromny, ale nie jest on jeszcze do końca wykorzystany. Potrzeba dalszej promocji tej dyscypliny i wielu inwestycji. Mogą cieszyć umowy, jakie zawiera Ekstraliga, ale nie są to jeszcze pieniądze, jakie pojawiają się w piłce nożnej - ocenił.
Nieprzypadkowe jest to, że zawody ligowe w Polsce cieszą się często większym zainteresowaniem niż Speedway Grand Prix. - Prawda jest taka, że cały żużel żyje przede wszystkim z ligi. Są zawody SEC, Grand Prix i Drużynowy Puchar Świata, ale jak widzimy chociażby po frekwencji, żadne turnieje nie gromadzą na trybunach tylu kibiców co liga. Zawody indywidualne rangi mistrzostw Polski, które kiedyś cieszyły się dużą popularnością także tracą na prestiżu, a zawodnicy nie chcą w nich często startować, bo pieniądze zarabiają w lidze. Jeśli inne turnieje i zawody nie będą posiadać odpowiednich sponsorów, będą coraz bardziej marginalizowane - podsumował.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.