W szóstej kolejce PGE Ekstraligi torunianie bardzo wysoko, bo różnicą aż 28. punktów, pokonali MRGARDEN GKM Grudziądz. W ekipie Jacka Gajewskiego najwięcej "oczek" zapisał Chris Holder, ale statystycznie najskuteczniejszy był Grigorij Łaguta.
[ad=rectangle]
Rosjanin w świetnym stylu zaczął mecz z beniaminkiem PGE Ekstraligi. "Grisza" zdystansował swoich rywali i wykręcił najlepszy czas dnia. Ponadto jako jedyny w tym meczu przejechał cztery okrążenia w czasie krótszym niż 58 sekund, a do pobicia rekordu Tomasza Golloba z 2010 roku zabrakło mu ledwie... 0,35 sekundy. Łaguta tylko w jednym biegu musiał oglądać plecy rywala - swojego młodszego brata, Artioma. - Ta jedna wpadka to tak naprawdę mój błąd, bo trochę za ostro wszedłem w krawężnik. Wyniosłem się pod bandę żeby nie przejechać białej linii, ale Artiom jechał tuż za mną i bez problemu to wykorzystał. Ściął do małej i wyszedł na prowadzenie - wytłumaczył "Grisza". - Z ustawieniem motocykla nie mieliśmy żadnych problemów, bo przecież w kolejnych biegach wszystko elegancko działało i do końca już nikt mnie nie pokonał - dodał.
Dobra postawa KS Toruń znajduje swoje odzwierciedlenie w ekstraligowej tabeli. Anioły z czterema zwycięstwami i jednym remisem zajmują drugie miejsce, tuż za Fogo Unią Leszno, która ma punkt więcej. Dla toruńskich kibiców jest to szczególnie dobra informacja, bo początek sezonu był dla drużyny z grodu Kopernika nie najlepszy. Jacek Gajewski zmagał się z plagą kontuzji, jednak po powrocie Adriana Miedzińskiego Anioły ścigają się już w pełnym składzie. - Wszyscy cieszymy się z tego, że Adrian czuje się już dużo lepiej i wyleczył kontuzjowaną rękę. Nareszcie jesteśmy w komplecie i dzięki temu idzie nam lepiej. Na pewno jest dużo łatwiej w pełnym składzie. Wygrywamy mecze i atmosfera w zespole jest znakomita. Fajne jest to, że nie ma zbędnej presji. Nie myślimy, że dzisiaj trzeba wygrać za wszelką cenę, bo jak nie, to koniec, po sezonie. Wiemy, że zwycięstwa są bardzo ważne, ale nie jesteśmy pod ścianą. Podchodzimy do tego na luzie i dzięki temu dobre wyniki przychodzą dużo łatwiej - zdradził Łaguta.
[b]KS Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz
[/b]
W niedzielnym pojedynku na medal spisali się także kibice, którzy tłumnie zjawili się na toruńskim stadionie. Do tej pory był to problem, bo z powodu późnych godzin rozgrywania meczów, frekwencja rozczarowywała działaczy Aniołów. - Super walczy się przy pełnych trybunach! Chciałbym bardzo podziękować kibicom za to, że tak licznie stawili się na Motoarenie. To też ma pozytywny wpływ na atmosferę w zespole i napędza nas do jeszcze lepszej jazdy - powiedział Rosjanin.
Po szóstej kolejce drużyny mają krótszą przerwę, bo następna runda rozegrana zostanie w czwartek. Anioły szykują się na trudny i bardzo daleki wyjazd do Tarnowa. - Czas na odpoczynek będzie później. We wtorek mam zawody w Szwecji i w środę wracam do Polski. Na kolejny mecz jedziemy daleko, bo do Tarnowa, ale ja jestem dobrej myśli przed tym pojedynkiem. Lubię tam jeździć i właściwie nie mam stamtąd złych wspomnień. Na pewno nie będzie to łatwy mecz, bo Unia jest u siebie bardzo silna, ale jestem pozytywnie nastawiony - zakończył Grigorij Łaguta.
Poskaczemy sobie znowu wszyscy...
Cała Częstochowa i Wrocław...
Kto nie skacze ten z Torunia :))