Janusz Michaelis: Mamy inny format zawodników

W niedzielę Polonia Piłą wręcz rozgromiła na własnym torze KMŻ Motor Lublin i awansowała na drugie miejsce w tabeli PLŻ 2. Trener Michaelis podsumowując spotkanie już myślał jednak o meczu w Krośnie.

Mecz Polonii z Motorem zakończył się wygraną gospodarzy 59:31. Trener Janusz Michaelis był po spotkaniu szczególnie zadowolony z postawy Rafała Karczmarza. - Cieszy nasz to zwycięstwo i przede wszystkim jestem zadowolony z postawy Rafała Karczmarza. Jest młodym zawodnikiem, ale doskonale radzi sobie na naszym torze. Jeżeli chodzi o Arka Pawlaka, to muszę go usprawiedliwić, ponieważ w sobotę, dzięki pomocy Senatora Henryka Stokłosy, odebrał zrobiony na nowych częściach silnik i jeszcze nie był do niego dopasowany, przez co błądzili z ustawieniami. Jego tacie brakuje doświadczenia, nasz mechanik klubowy stara się podpowiadać, ale to jest kwestia objeżdżenia i czucia sprzętu przez samego zawodnika. [ad=rectangle]

Szkoleniowiec pilskiej drużyny chwalił także wszystkich seniorów i usprawiedliwiał Patryka Dolnego, który zdobył z bonusami osiem punktów w czterech startach. - [i]Seniorzy, a przede wszystkim obcokrajowcy, wykonali swoje zadania. King popełnił tylko jeden błąd na starcie, ale dobrze zastąpił go Karczmarz. Świetnie pojechał Piotr Świst, który wyremontował sprzęt i widać, że to jedzie, a przede wszystkim on chce jechać. Patryk Dolny założył nowiutki silnik, a na meczu był obecny tuner. Chwilę im zajęło znalezienie optymalnych ustawień, ale jak już trafił, to miał zdecydowanie tendencję zwyżkową i gdyby miał równą liczbę punktów, to bez wątpienia jego wysłałbym do biegów nominowanych. Mogę się założyć, że byłaby to pewna trójka.

Trener Michaelis jest zadowolony z postawy całej seniorskiej piątki
Trener Michaelis jest zadowolony z postawy całej seniorskiej piątki

[/i]Najbliższym meczem Polonii będzie wyjazdowe spotkanie w Krośnie. Mimo dobrych wyników pilskiej drużyny, trener Michaelis bardzo ostrożnie podchodzi do tego pojedynku. - Nie ukrywam, że pojedziemy tam z wielką obawą. Do Lublina aż takiej obawy nie było i gdyby ta "legia cudzoziemska" minimalnie lepiej pojechała, to byśmy wygrali. Krosno niestety było naszą pięta achillesowa i fakt, że też mamy czarny tor, jakoś nam nigdy nie pomagał. Liczę na to, że w tym roku mamy inny format zawodników i jadą zdecydowanie lepiej, dzięki czemu damy sobie radę. Jeżeli nie wygramy, to celem minimum jest zdobycie punktu bonusowego, co też postawi nas w dobrej sytuacji, bo jeżeli wygramy w Pile z Wybrzeżem, to w play-off najpierw jedziemy do Lublina, a rewanż mamy u siebie.

Źródło artykułu: