Falubaz Zielona Góra igra z ogniem w sprawie Marka Cieślaka

Marek Cieślak podpisał dwuletnią umowę z Falubazem Zielona Góra. Zielonogórski klub, decydując się na taki krok, podejmuje duże ryzyko, także wizerunkowe, bo Cieślak jest zamieszany w aferę alkoholową.

Falubaz Zielona Góra nie miał w ostatnim czasie najlepszej "prasy". Tylko w minionym roku mieliśmy do czynienia ze stosowaniem niedozwolonych środków przez Patryka Dudka i Aleksandra Łoktajewa, medialne przepychanki na linii klub - Jarosław Hampel, w których stawką jest prawie pół miliona złotych, aż wreszcie do ostatnich dni ważyło się, czy klub nadal będzie startował w Ekstralidze. Jakby tego było mało Falubaz ogłosił, że pierwszym wzmocnieniem w tym roku będzie trener Marek Cieślak.

Biorąc pod uwagę wyniki sportowe, jakie ze swoimi drużynami do tej pory odnosił, jest to bez wątpienia wzmocnienie. Zespół Cieślaka czterokrotnie zdobywał złoto Drużynowych Mistrzostw Polski, a pięciokrotnie pod jego dowodzeniem Reprezentacja Polski zdobywała złoto Drużynowego Pucharu Świata. Za swoje osiągnięcia w 2010 roku trener ten został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nowy-stary szkoleniowiec Falubazu ma jednak swoje "za uszami". Główna Komisja Sportu Żużlowego nadal nie podjęła decyzji w sprawie afery po meczu w Ostrowie Wielkopolskim, po którym działacze miejscowej MDM Komputery ŻKS Ostrovii oskarżyli go, że jest pod wpływem alkoholu. I choć głośno mówi się o tym, że Marka Cieślaka spotka jedynie kara finansowa, to zagrożenie zawieszenia istnieje, zwłaszcza że do GKSŻ nadal nie dotarła w tej sprawie dokumentacja z policji. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło po rewanżowym spotkaniu finałowym Nice Polskiej Ligi Żużlowej, w którym lepszy okazał się Lokomotiv Daugavpils. Po meczu przeprowadzono badanie alkomatem, które wykazało u Cieślaka promil alkoholu we krwi. Ówczesny trener Ostrovii tłumaczył, że napił się tuż po meczu poczęstowany przez przedstawicieli łotewskiej drużyny.

Cieślak, pytany o zdarzenia z Ostrowa podczas niedzielnej konferencji prasowej w Zielonej Górze, stwierdził: - Powiem krótko: co nas nie zabije, to nas wzmocni. Trzeba to przeżyć, podnieść się z kolan i dawać sobie radę dalej. Faktem jest, że trochę sobie człowiek zszargał nazwisko. W wyniku tej sytuacji poznałem jednak wielu fajnych ludzi, którzy w tych ciężkich chwilach zadzwonili, porozmawiali.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że Marek Cieślak nadal pełni funkcję trenera narodowej reprezentacji. W przypadku skazującego wyroku Trybunału Polskiego Związku Motorowego nie jest wykluczone, że zostanie zdymisjonowany.

Drugi problem jaki może powstać w relacjach na linii Falubaz - Cieślak miejscowi działacze znają z własnego doświadczenia. Już w 2011 roku trener kadry narodowej podpisał dwuletni kontrakt właśnie z zielonogórskim klubem. Mimo zdobycia złotego medalu DMP odszedł jednak po roku do Unii Tarnów. Jaką miejscowe władze mają pewność, że to się więcej nie powtórzy? Żadną. Nikt nie da bowiem gwarancji, że ponownie nie dojdzie do spięcia klubie zwłaszcza, że charakterów równie silnych jak Cieślak w nim nie brakuje.

Bez wątpienia Marek Cieślak to najlepszy trener ostatnich lat w polskim żużlu. Biorąc pod uwagę skład, jaki zamierzają skompletować działacze, można postawić tezę, że w sezonie 2016 ponownie będzie się bił wraz z drużyną o medale DMP. Kibice mogą zatem spodziewać się obfitującego w sportowe atrakcje sezonu. Nie jest wykluczone, że ze względu na krewki charakter trenera, będą także świadkami atrakcji dodatkowych.

Źródło artykułu: