W tym sezonie Kenneth Bjerre liczył na regularne starty w czterech ligach. W tym momencie Duńczyk może być jednak pewny występów jedynie w Polsce, gdzie jest związany z Grupa Azoty Unią Tarnów oraz w ojczyźnie, gdzie podpisał kontrakt z Holstebro.
Bjerre nie zainauguruje sezonu w Wielkiej Brytanii, po tym jak jego Coventry Bees musiało wycofać się z rywalizacji w Premiership. Duński żużlowiec może również pozostać bez pracodawcy w Szwecji. Jego Indianerna Kumla boryka się ze sporymi problemami finansowymi. Klub dostał zgodę na restrukturyzację zadłużenia, ale jeśli nie podpisze ugód z wszystkimi wierzycielami, będzie musiał ogłosić upadłość.
- To może skończyć się w ten sposób, że będę jeździć w Polsce i w połowie meczów w Danii oraz w eliminacjach do Grand Prix. Dla mnie to brzmi jak praca w niepełnym wymiarze czasu. Jestem przyzwyczajony do częstszych występów. Nie sądzę, aby to miało wpływ na moją postawę na torze, ale na pewno wpłynie na moje finanse - powiedział Bjerre.
Duński żużlowiec najprawdopodobniej będzie musiał zacisnąć pasa, a to oznacza zwolnienie jednego z mechaników. - Jestem w tej grze wystarczająco długo, by wiedzieć jak ona funkcjonuje. Jutro może przynieść coś kompletnie innego, więc nie zamierzam panikować. Jednak najprawdopodobniej będę musiał zwolnić jednego z mechaników. Naprawdę nie chcę, by do tego doszło, więc miejmy nadzieję, że wszystko ułoży się tak jak powinno - dodał reprezentant Danii.
ZOBACZ WIDEO Nie dał szansy innym klubom. Teraz chce popsuć plan prezesa
Bjerre może żałować decyzji, którą podjął tej zimy. Duńczyk miał propozycję z Poole Pirates, ale wybrał ofertę Coventry Bees ze względu na lepsze połączenia lotnicze do tego miasta. - Szczerze mówiąc, wahałem się między Coventry a Poole. Wybrałem Coventry, bo to była najlepsza oferta dla mnie i mojej rodziny. Jeśli nie oni, to byłbym w Poole. Gdybym mógł się cofnąć w czasie, to wybrałbym Poole. Dokonałem złego wyboru - stwierdził.
Zawodnik z Danii nie ukrywa, że nie spodziewał się, że zostanie ofiarą problemów finansowych klubu w Wielkiej Brytanii. - Hans Andersen namawiał mnie na Poole, zaś Daniel King na Coventry. Daniel mówił, że właściciel Coventry zawsze szybko reguluje płatności. Z drugiej strony, zawsze chciałem jeździć dla Poole. W tym roku moja średnia w końcu pasowała do tego zespołu, ale chciałem spędzać więcej czasu z rodziną. Mam dwójkę dzieci, jestem coraz starszy i chcę się w pełni cieszyć czasem z nimi - podsumował.