1. runda SEC zaczęła się zgodnie z przewidywaniami. W inauguracyjnej serii startów swoje wyścigi wygrywali kolejno: Artiom Łaguta, Jarosław Hampel, Vaclav Milik i Krzysztof Kasprzak. Spoglądając na tabelę punktową po ośmiu biegach można było odnieść wrażenie, że oglądamy zawody dwóch różnych prędkości. Na drugim biegunie znajdowało się bowiem kilku zawodników, którzy mocno odstawali od konkurencji i zupełnie nie liczyli się w walce o punkty.
Początkowo mocno zawodził też Grigorij Łaguta, który zdaniem bukmacherów był faworytem toruńskiej rundy. Rosjanin w pierwszym swoim starcie dotknął taśmy, przez co miał problem z późniejszym dopasowaniem się do nawierzchni. W końcówce fazy zasadniczej doszedł już jednak do głosu i rzutem na taśmę zdołał awansować do biegu barażowego. Ta sztuka nie udała się Leonowi Madsenowi. Duńczyk cieniował przez cały wieczór, nie wygrywając ani jednego wyścigu.
Dobrze spisywali się Polacy. Poza świetnym Jarosławem Hampelem, bardzo szybki był również Przemysław Pawlicki. To właśnie ta dwójka uzyskała bezpośredni awans do finału po rundzie zasadniczej. Do biegu barażowego niewiele zabrakło natomiast Mateuszowi Szczepaniakowi i Krzysztofowi Kasprzakowi, którzy tylko przez gorszy bilans indywidualnych zwycięstw stracili miejsce w repasażu na rzecz starszego z braci Łagutów. Młodszy Artiom przez dwa wykluczenia stracił szansę na odegranie w piątek większej roli.
Natomiast Grigorij Łaguta, który pod koniec fazy zasadniczej wyglądał na najszybszego zawodnika dnia, w barażu znów nie istniał. Wewnętrzne pola kapitalnie wykorzystali zawodnicy reprezentujący Betard Spartę Wrocław; Vaclav Milik i Andrzej Lebiediew, szybko wysforowując się na prowadzenie i tym samym uzupełniając stawkę finałowej gonitwy.
W finale nie było mocnych na Hampela, choć wybór pola startowego zawodnika Falubazu Zielona Góra mógł nieco dziwić. Hampel w fazie zasadniczej przywiózł bowiem jedną "śliwkę", startując właśnie w niebieskim kasku. Miało to miejsce w dziesiątej odsłonie dnia, a Hampel po swojej lewej ręce miał wówczas Przemysława Pawlickiego, który w finale również startował najbliżej kredy. Tym razem, 35-latek wystrzelił jednak spod taśmy jak za najlepszych lat, zamknął Pawlickiego i tylko na trzecim okrążeniu musiał przez chwilę uważać na szarżującego Vaclava Milika. Pawlicki dojechał zaś do mety na czwartej pozycji.
To wielki powrót żużlowego księcia do międzynarodowej rywalizacji. Przypomnijmy, że w czerwcu 2015 roku Hampel złamał z przemieszczeniem kość udową. Długo nie wracał na tor, a wielu zdążyło postawić już na nim krzyżyk. Pokłosiem wielomiesięcznej absencji Hampela była utrata miejsca w elitarnym cyklu Grand Prix.
Hampel to jeden z najlepszych polskich żużlowców w historii, wicemistrz świata z sezonu 2010. Przez lata pozostawał jednak w cieniu odnoszącego nieco większe sukcesy Tomasza Golloba. Teraz znowu dał o sobie znać. 9 lipca w Lesznie odbędzie się finał Drużynowego Pucharu Świata, w którym Polacy zmierzą się z trzema innymi reprezentacjami. Choć Hampel nie dostał powołania od trenera Marka Cieślaka, to być może 67-letni szkoleniowiec zmieni jeszcze swą decyzję.
W Toruniu byliśmy świadkami kapitalnych zawodów, które zobaczyło jednak niewielu kibiców. Trybuny Motoareny nie wypełniły się nawet w połowie. Kolejne rundy SEC odbędą się w niemieckim Gustrow (15 lipca), szwedzkim Hallstavik (5 sierpnia), a triumfatora tegorocznej edycji Indywidualnych Mistrzostw Europy poznamy 16 września na torze w Lublinie. Szanse na triumf Hampela w klasyfikacji generalnej cyklu są jednak znikome. Polak pojechał bowiem w Toruniu z "dziką kartą". W kolejnych turniejach wychowanka Polonii Piła raczej już nie zobaczymy.
Wyniki:
1. Jarosław Hampel (#16) (Polska) - 14 (3,3,0,3,2,3)
2. Vaclav Milik (#13) (Czechy) - 12+3 (3,3,2,2,0,2)
3. Andrzej Lebiediew (#129) (Łotwa) - 11+2 (2,3,3,1,1,1)
4. Przemysław Pawlicki (#59) (Polska) - 10 (1,3,3,0,3,0)
5. Grigorij Łaguta (#7) (Rosja) - 9+1 (t,1,2,3,3)
6. Andreas Jonsson (#100) (Szwecja) - 10+0 (2,1,2,3,2)
7. Mateusz Szczepaniak (#58) (Polska) - 9 (2,2,1,1,3)
8. Krzysztof Kasprzak (#507) (Polska) - 9 (3,2,1,2,1)
9. Artiom Łaguta (#2) (Rosja) - 8 (3,2,w,3,w)
10. Kenneth Bjerre (#91) (Dania) - 8 (1,0,3,1,3)
11. Andriej Kudriaszow (#9) (Rosja) - 7 (1,1,3,1,1)
12. Kacper Gomólski (#44) (Polska) - 6 (1,2,1,0,2)
13. Leon Madsen (#66) (Dania) - 5 (0,0,1,2,2)
14. Martin Smolinski (#84) (Niemcy) - 2 (0,0,2,0,0)
15. Paweł Przedpełski (#171) (Polska) - 2 (2,0)
16. Szymon Woźniak (#18) (Polska) - 2 (2)
17. Mikkel Bech (#177) (Dania) - 2 (0,1,0,0,1)
18. Nicolai Klindt (#29) (Dania) - 0 (0,0,0,u/-,-)
Bieg po biegu:
1. (61,40) A.Łaguta, Przedpełski (G.Łaguta t), Bjerre, Bech
2. (61,34) Hampel, Szczepaniak, Gomólski, Klindt
3. (61,43) Milik, Jonsson, Pawlicki, Madsen
4. (61,75) Kasprzak, Lebiediew, Kudriaszow, Smolinski
5. (61,68) Hampel, A.Łaguta, Jonsson, Smolinski
6. (61,68) Lebiediew, Gomólski, G.Łaguta, Madsen
7. (61,81) Milik, Kasprzak, Bech, Klindt
8. (61,59) Pawlicki, Szczepaniak, Kudriaszow, Bjerre
9. (--,--) Kudriaszow, Milik, Gomólski, A.Łaguta (w/su)
10. (61,59) Pawlicki, G.Łaguta, Kasprzak, Hampel
11. (61,22) Lebiediew, Jonsson, Szczepaniak, Bech
12. (61,44) Bjerre, Smolinski, Madsen, Klindt
13. (61,07) A.Łaguta, Woźniak (Klindt u/-), Lebiediew, Pawlicki
14. (60,81) G.Łaguta, Milik, Szczepaniak, Smolinski
15. (61,09) Hampel, Madsen, Kudriaszow, Bech
16. (61,62) Jonsson, Kasprzak, Bjerre, Gomólski
17. (61,--) Szczepaniak, Madsen, Kasprzak, A.Łaguta (w/u)
18. (61,15) G.Łaguta, Jonsson, Kudriaszow, Przedpełski
19. (61,68) Pawlicki, Gomólski, Bech, Smolinski
20. (61,44) Bjerre, Hampel, Lebiediew, Milik
Baraż:
21. (61,05) Milik, Lebiediew, G.Łaguta, Jonsson
Finał:
22. (61,03) Hampel, Milik, Lebiediew, Pawlicki
Sędzia: Christian Froschauer (Niemcy)
Frekwencja: ok. 5 tys. osób
Terminarz SEC:
30 czerwca - 1. Finał w Toruniu
15 lipca - 2. Finał w Guestrow
5 sierpnia - 3. Finał w Hallstavik
16 września - 4. Finał w Lublinie
ZOBACZ WIDEO Czapka Kadyrowa ponownie u Jacka Krzyżaniaka (WIDEO)
Fan z Torunia.