Dlaczego w głowie Nicka Morrisa mogły pojawić się mieszane myśli po odejściu ze Swindon Robins Jasona Doyle'a? Z jednej strony 23-latek nie musi szukać nowego pracodawcy na przyszły sezon Premiership. Z drugiej strony będzie ciążyła na nim spora presja, związana z rolą lidera Rudzików.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że nadal będę reprezentował Swindon Robins. Szkoda jednak, że z moim pozostaniem w drużynie łączyło się odejście Jasona. Co by nie było, jestem podekscytowany nowymi wyzwaniami i rolą lidera zespołu - przyznał Morris, cytowany przez speedwaygp.com.
Od przyszłego sezonu w składzie zespołu Premiership będzie mógł być tylko jeden zawodnik ze średnią meczową powyżej ośmiu punktów na spotkanie. W Swindon Robins postawili właśnie na Morrisa. - Nick w minionym sezonie wrócił do wielkiej jazdy. Wszyscy jesteśmy zachwyceni, że w przyszłym roku będzie dla nas jeździł. Uważam, że tkwi w nim jeszcze niewykrzesany potencjał. Morris nadal jest młody i ma ambicje, by wciąż się rozwijać - ocenił Alun Rossiter, szef klubu ze Swindon.
Oprócz Morrisa, punkty dla Rudzików w przyszłym sezonie będzie zdobywał też między innymi Tobiasz Musielak, który przedłużył swój kontrakt z Robins. - Jesteśmy podekscytowani nadchodzącym sezonem. Będziemy chcieli obronić mistrzowski tytuł - dodał Rossiter.
ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"