Co prawda doświadczony żużlowiec nie odegrał w turnieju większej roli, ale mimo to budzi szacunek u rywali. - To jest dopiero gość! Ale w naszej dyscyplinie takie rzeczy są możliwe. Potrzeba bardzo dużego objeżdżenia, wręcz rutyny. Możesz dzięki temu długo jeździć, nawet tak długo jak Conny. Mimo że się starzejesz, nie tracisz wigoru. Ja tego doświadczenia jeszcze na tyle nie mam, stąd liczne wahania formy - mówi Martin Haarahiltunen, jeden z rywali Conny'ego Fastessona.
Choć w tej odmianie żużla tak wiekowy zawodnik nadal może rywalizować z młodszymi, to raczej ciężko sobie wyobrazić podobną sytuację w klasycznym speedwayu. Nasz rozmówca zresztą chce spróbować tej formy już wkrótce. - Nigdy nie startowałem na normalnym torze. Ale tego lata chcę to zrobić. Mam zamiar wybrać się do Hallstavik na jeden testowy dzień. Kiedy byłem młody, jeździłem trochę na motocrossie - opisał.
Haarahiltunen mówi o swoim niedużym doświadczeniu, mimo że ten fakt nie przeszkadza mu w osiąganiu sukcesów. 28-latek to świeżo upieczony mistrz Szwecji. - To super uczucie. W tym roku było naprawdę ciężko wygrać. Co najmniej 5-6 rywali mogło również to zrobić. Walka była twarda, więc tym bardziej cieszę się z takiego wyniku - zakończył zawodnik, który w tej chwili zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"