Gdańszczanie kilkakrotnie tracili swoje pozycje na dystansie. Robert Sawina nie widzi w tym jednak zbyt dużego kłopotu. - Zawsze można się do czegoś przyczepić. Jeżeli ktoś się zastanowi jak by się zachowywał na pełnej prędkości na motocyklu, to z pewnością zrozumie, że nie można nie popełniać błędów - powiedział trener. - Presja wyniku i sportowa złość nie zawsze pozwala na zauważenie wszystkiego mając kask na głowie. Pole widzenia jest ograniczone i jest trudno nie popełniać błędów - wytłumaczył były żużlowiec.
Wreszcie dobrze pojechali wszyscy zawodnicy. Potwierdza to fakt, że aż piątka miała w tym meczu średnią biegową 2.000 lub wyższą! - Cieszy na pewno praca zespołu, czyli to co mamy do zrobienia po prostu robimy. Duże ukłony w stronę toromistrza Adama Lipińskiego, który z pewnością bardzo wiele wkłada pracy w przygotowanie toru. To jest dla niego wielkie potwierdzenie jego pracy, bo ten tor zawsze jest taki sam - chwali toromistrza Sawina.
Dwa zwycięstwa u siebie, może czas na pokuszenie się o niespodziankę na wyjeździe? - Każdy nasz wyjazd jest nadzieją na zwycięstwo. We Wrocławiu pokazaliśmy, że potrafimy zwyciężyć na wyjeździe, aczkolwiek wróciliśmy na tarczy. Mam nadzieję, że doczekamy się wyjazdowego zwycięstwa. My będziemy robić swoje i wierzyć, że jesteśmy dobrym zespołem - wierzy w swój zespół wychowanek Apatora Toruń.
Po meczu z Unią Sawina powiedział, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Czy nadal jest tego samego zdania? - Za wcześnie na tego typu decyzje. Czas na przemyślenia przyjdzie, to nie powinny być decyzje oparte na emocjach, a na większych przemyśleniach i troszkę czasu musi upłynąć do czasu, aż ta decyzja będzie - uspokaja trener.
Niedawno wrócił na tor Joonas Kylmaekorpi, który miał kontuzję łokcia. Jak wygląda jego dyspozycja na pierwszych treningach? - Dyspozycja Jonasa jest nieokreślona, gdyż nie miał on do czynienia z czwórką zawodników na torze. Czekamy na pierwsze wyścigi w Szwecji i Anglii i będzie można więcej powiedzieć o jego dyspozycji. To, co się dzieje poza granicami Polski nie jest jednak aż tak dużym wykładnikiem dla mnie - odpowiedział Robert Sawina, który nie planuje zgrupowania przed meczem w Częstochowie. - Nie przewidujemy zgrupowania ze względu na to, że większość zawodników to zawodnicy przyjezdni, stąd trudno ich zebrać w jednym miejscu i w jednym czasie - przyznał szkoleniowiec Wybrzeża.