Ogonowski pyta, Konarski odpowiada. Polonia na kontrze. Potrzebny stabilny Polak. Gollob ma problem z pomysłem na siebie

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob na prowadzeniu

W 2. lidze w przyszłym roku będzie jeden św. Mikołaj, ale nie będzie nim Polonia Bydgoszcz. Zespół względem minionego sezonu wzmocnił się, a możliwe są kolejne ruchy. - Polonia jak najbardziej może wejść do play-offów - uważa Michał Konarski.

Wojciech Ogonowski, WP SportoweFakty: Przez trzy ostatnie sezony Polonia łącznie wygrała tylko dziewięć meczów. Myślisz, że teraz idą lepsze czasy dla klubu?
Michał Konarski, WP SportoweFakty: Wierzę, że rzeczywiście te lepsze czasy nadchodzą. Personalne zmiany poczynione w klubie i jego otoczeniu z pewnością wyjdą na korzyść. Przez ostatnie lata Polonia miała nieco problemów wizerunkowych, ale wszystko zaczyna wyglądać lepiej. W mieście nadal jest zapotrzebowanie na żużel, co widać było po frekwencji na turnieju "Asy dla Tomasza Golloba". Kibice potrzebują Polonii, a Polonia potrzebuje kibiców. Mam nadzieję, że swoją cegiełkę do tej "nowej Polonii" dołożę.

Ogonowski: Kamil Brzozowski i Ricky Wells to solidne wzmocnienia, ale nadal widzę w składzie dwie dziury. Chodzi mi o drugiego krajowego seniora i juniora. Chyba warto jeszcze pomyśleć o jakichś ruchach.
Konarski: Faktycznie, przydałby się zwłaszcza drugi stabilny, polski senior. Zarówno Damian Adamczak, jak i Oskar Ajtner-Gollob pokazywali, że potrafią jeździć, ale są naprawdę nieobliczalni. A ważne jest to, by skład, choć czasem zmienny, miał jednak jakiś kręgosłup. Kamil zrobi swoje, tego jestem pewien. Może uda się pomysł z "gościem", który mógłby być drugim Polakiem w składzie. Co do juniora, to bardzo prawdopodobne jest wypożyczenie zdolnego chłopaka z innego klubu. To wyjdzie na korzyść całej trójce, czyli jemu, Orwatowi i Jagle.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Ogonowski: Idealnym ruchem dla Polonii byłoby kontynuowanie kariery przez Oskara Ajtnera-Golloba. Zwłaszcza, jeśli jeździłby tak jak w drugiej połowie sezonu. Tylko czy jemu jeszcze będzie się chciało?
Konarski: Oskar ma jeden, ale za to wielki problem. Sam nie wie, czego chce. Ma na siebie kilka pomysłów i nie wie, który wybrać. Nie mam żadnych wątpliwości, że ma papiery na dobrego żużlowca. Gdyby nazywał się po prostu Oskar Ajtner, każdy mówiłby że jest nadzieją polskiego żużla, bo robi cztery dwucyfrówki z rzędu w lidze. Ma jednak presję nazwiska i cały czas musi zmagać się z tym, że nawet będąc żużlowcem dobrym, zawsze będzie gorszy od wujka, który był żużlowcem wybitnym. Sam nie wiem, co z nim będzie. Stać go na wiele, ale czy znajdzie w sobie motywację?

Ogonowski: Trochę zdziwiłem się, że do Bydgoszczy nie wrócił Marcin Jędrzejewski. Z tego co słyszałem, to Polonii bardzo na nim zależało. Pod kątem finansowym w klubie w końcu zaczyna dziać się lepiej, miałby raczej pewne miejsce w składzie, a tak w Orle Łódź może mieć problem z załapaniem się do składu.
Konarski: Trochę dziwnie wyszło z tym Jędrzejewskim. We wrześniu w Łodzi mówił mi osobiście, że do Polonii z chęcią by wrócił. Przejechał się na tej Wandzie i szukał czegoś stabilnego, co w Bydgoszczy przecież by znalazł. Dodatkowo idealnie uzupełniłby lukę w składzie. Z tego co wiem, zmienił nieco swoją wizję i chciał jeździć w I lidze. Cóż, jego wybór. Nie ukrywam, że rozwój tej sytuacji trochę mnie zaskoczył.

Ogonowski: Czego spodziewasz się po tym zespole? Polonia na pewno będzie mocniejsza niż w tym roku, ale nie mam przekonania, czy na tyle mocna, żeby wjechać do play-offów.
Konarski: W 2. lidze będzie sześć wyrównanych zespołów i niestety jeden św. Mikołaj, z prezentami dostarczanymi co tydzień. Nie można określić inaczej Wandy, bowiem takiego składu to nie miał chyba nawet Kolejarz Rawicz za najgorszych lat. Polonia jak najbardziej może wejść do play-offów, a moim zdaniem kluczowa będzie postawa obcokrajowców. Bach zrobił swoje, ale chciałbym by jeździł bardziej zespołowo, o czym sam mu nawet wspominałem. Jestem ciekaw jak potoczy się rywalizacja tercetu Wells - Ivacic - Grobauer. To mniej więcej podobny poziom, Wells może ciut lepszy. Wiem jednak, że Matic bardzo pracuje nad tym, by ustabilizować formę. Miał bowiem dziwne wyniki - 4 punkty u siebie z KSM-em Krosno, a nagle 7 punktów na wyjeździe w Rzeszowie. Grobauer to też materiał na solidnego doparowego, ale musi być odważniejszy na torze. Według mnie, czasem trochę odpuszcza. Ten skład może wypalić, a ewentualny awans do play-offów byłby świetną sprawą.

Konarski: A co ty myślisz o trójce Wells - Ivacic - Grobauer. Czasem ludzie pukają się w czoło i mówią, że ten pierwszy jest lepszy od dwóch pozostałych. Dodają też, że z racji dobrej znajomości prywatnej z Maticem, nie powinienem się o nim wypowiadać. Uważam jednak, że jestem obiektywny mówiąc, że ma potencjał na znacznie lepszego zawodnika niż wskazywałyby na to jego niektóre wyniki. Nie mówię, że na mistrza świata, ale na pewno na dobrego ligowca. Dla mnie Ivacic i Grobauer to takie 6/10, a Wells może 6,5/10. Co myślisz? Może rzeczywiście jestem nieobiektywny.
Ogonowski: Ivacic kilka lat temu dobrze się zapowiadał, ale w pewnym momencie jego kariera mocno wyhamowała. Miniony sezon miał niezły, ale w moim odczuciu Wells i Grobauer na tę chwilę są pewniejsi. Być może za rok to się zmieni, oby tylko Matic utrzymał progres. A wracając do Wellsa i Grobauera - uważam, że ten pierwszy jest lepszym żużlowcem, ale za to ten drugi jest bardziej przewidywalny. Zobacz jak Niemiec punktował na przestrzeni ostatnich trzech sezonów. Nie jest może bajecznym technikiem, nie ma pięknej sylwetki, ale praktycznie zawsze jeździ na tym poziomie przynajmniej 6-8 punków. Wells potrafi zdobyć 12 "oczek", a tydzień później 2.

Ogonowski: Na koniec chciałem jeszcze spytać o Jerzego Kanclerza, który był menedżerem, a teraz został prezesem. Połączenie tych dwóch funkcji ma sens, czy raczej powinien się skupić na prowadzeniu klubu, a zespół oddać komuś innemu?
Konarski: Nowe przepisy nie pozwalają na obecność prezesa w parku maszyn, więc Polonia potrzebuje menedżera. Jerzy Kanclerz to człowiek-instytucja i pogodzenie ról z pewnością problemem by nie było, ale trzeba to inaczej ułożyć. Do sezonu jeszcze trochę czasu i na pewno niedługo wiele się wyjaśni.

Źródło artykułu: