Będzie polowanie na zawodników Stali Rzeszów. Kilku z nich szybko znajdzie nową pracę

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Greg Hancock na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Greg Hancock na prowadzeniu

Stal Rzeszów nie otrzymała licencji na sezon 2019. W praktyce oznacza to, że kontrakty, które podpisała z zawodnikami, uległy unieważnieniu. To oznacza, że za chwilę możemy być świadkami kolejnych transferów.

Kluby będą miały duży wybór, bo w kadrze Stali na sezon 2019 było aż 19 żużlowców. Pewnie nie wszyscy znajdą od razu nowych pracodawców, ale niektórzy prezentują na tyle wysoki poziom, że nie powinni mieć z tym najmniejszego problemu. - Hancock, Huckenbeck, Sundstroem, Morris czy Kowalski zrobią to bez trudu. Według mnie to tylko kwestia czasu - komentuje były wiceprezes Stali Gorzów, Michał Kugler.

Temat największej gwiazdy Stali, czyli Grega Hancocka wcale nie jest jednak taki oczywisty. W niższych ligach nie ma raczej klubu, który byłby w stanie spełnić jego oczekiwania. W PGE Ekstralidze na razie też nie widać chętnych. Speed Car Motor Lublin konsekwentnie zaprzecza, że będzie zainteresowany Hancockiem. Tak samo stawiają sprawę w Toruniu. - Motor Lublin powinien schować dumę do kieszeni i powalczyć o Hancocka. To interes, który opłaci się wszystkim. Jestem przekonany, że działacze ostatecznie dojdą do takiego wniosku, bo tu chodzi o ich być albo nie być - przekonuje Kugler.

Co z pozostałymi zawodnikami Stali? Z kilkoma z nich rozmowy jeszcze niedawno prowadziła Arged TŻ Ostrovia. Na celowniku działaczy beniaminka Nice 1.LŻ byli Ernest Koza, Linus Sundstroem i Kai Huckenbeck. Zwłaszcza dwaj pierwsi byli w pewnym momencie blisko Ostrowa. - Nie zamierzamy być sępem, który od razu będzie korzystać z nieszczęścia innego klubu. Ta sprawa jest jeszcze zbyt gorąca, żebyśmy podejmowali ruchy - mówi nam prezes Radosław Strzelczyk.

- Jesteśmy świadomi, że przydałby się dodatkowy Polak, ale zawodników dobiera trener Mariusz Staszewski. To on musi stwierdzić, czy przyda się ktoś ze Stali Rzeszów czy lepsze będzie inne rozwiązanie. Na pewno jednak nie będziemy robić nic od razu, bo uważamy, że zwyczajnie nie wypada - dodaje szef Ostrovii.

Problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy nie powinni mieć juniorzy. Bartłomiej Kowalski, który był wcześniej łączony z klubami ekstraligowymi, może trafić jeszcze do Get Well. Torunianie mocno zabiegali o żużlowca, który wybrał inną opcję, ale obie strony zakończyły negocjacje w zgodzie. Menedżer Jacek Frątczak jest w dalszym ciągu w bardzo dobrych relacjach z żużlowcem i jego opiekunem.

Kwestią czasu wydaje się także znalezienie klubu przez Michała Curzytka i Bartosza Curzytka. Z naszych informacji wynika, że o jednego i drugiego pytało Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Na ten moment młodzieżowcom jest jednak bliżej do Opola. - Podejrzewam, że opolanie mogą być teraz aktywni. Przy wzmocnieniach z Rzeszowa jako jedyni z drugoligowego towarzystwa nie byliby bez szans w pierwszej lidze. Wydaje mi się, że powinni wykorzystać szansę - podsumowuje Kugler.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

Źródło artykułu: