Vaculik jak Janowski. Słowakowi pomoże znany trener

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Martin Vaculik przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Martin Vaculik przed Bartoszem Zmarzlikiem

Martin Vaculik wierzy, że bliska współpraca z trenerem personalnym wzniesie go na szczyt w Grand Prix i polskiej PGE Ekstralidze. Żużlowiec będzie mógł liczyć na wsparcie Marosa Molnara, znanego słowackiego coacha.

[tag=6342]

[/tag]Martin Vaculik liczy, że Maros Molnar będzie w stanie towarzyszyć mu podczas każdego turnieju Grand Prix oraz przy wszystkich spotkaniach PGE Ekstraligi w sezonie 2019. W najgorszym wypadku Molnar pośle do Vaculika swoich ludzi. W każdym razie żużlowiec na pewno nie zostanie sam.

Molnar, z którym od jakiegoś czasu współpracuje zawodnik Falubazu Zielona Góra, to renomowany słowacki trener personalny, który opiekuje się wieloma sportowcami, w tym tenisistami, piłkarzami czy hokeistami. Jedną z jego podopiecznych jest gwiazda tenisa, Rosjanka Daria Kasatkina.

- Maros ma wielkie doświadczenie ze współpracy z różnymi sportowcami. Jestem bardzo szczęśliwy z faktu, że teraz pomoże mojej osobie i sprawi, że będę jeszcze silniejszy. Nasza współpraca układa się idealnie - mówi Vaculik, cytowany przez speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Gwiazdorski Falubaz będzie zagrożeniem dla Unii

Molnar nadzoruje zimowe przygotowania Vaculika do nadchodzącego sezonu. Słowak na treningach wylewa siódme poty, co za kilka miesięcy ma zaprocentować na torze.

Zobacz także: Martin Vaculik: Kręci go życie, ale na kilka rzeczy jest też uczulony (kwestionariusz Pivota)

- Trenuję sześć razy w tygodniu, daję z siebie wszystko. Wiem jednak, że w ten sposób ćwiczy każdy zawodnik. To konieczne w zawodowym sporcie - uważa Vaculik, który materiałami ze swoich treningów chętnie dzieli się z kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- Wielu moich fanów pyta mnie, co robię, więc każdego dnia zdaję im relację. Pokazuję, co robię, co ćwiczę. Może dzięki temu zmotywuję kibiców do treningów. W ogóle uważam, że sportowcy powinni mieć kontakt z fanami. To dobra droga - podkreśla Vaculik.

Słowak nie jest pierwszym żużlowcem z cyklu Grand Prix, który postawił na bliską współpracę z trenerem personalnym. Macieja Janowskiego wspiera przecież Mariusz Cieśliński.

Komentarze (10)
avatar
mrfreeze
31.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Do tej pory nie mogę zrozumieć czym kierowała się SG pozbywając się takiego żużlowca. 
KACPER.U.L
31.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie wiem,nie znam się ale Vaculika wzniosł na wyżyny ten baner na MA po którym uciszył stadion.Więc być może sąsiedzi Myszowatych również pójdą tą drogą:)O nie podaniu ręki nie mówimy:)