PGE Ekstraliga. Emil Sajfutdinow jak wielki Tony Rickardsson! "Cały czas kontrolowałem sytuację"
Akcję tegorocznego sezonu PGE Ekstraligi już znamy. To co zrobił w niedzielę w Częstochowie Emil Sajfutdinow przypomniało legendarną akcję sześciokrotnego mistrza świata, Tony'ego Rickardssona. Rosjanin jechał jak w beczce śmierci.
Rosjanin przynajmniej dwukrotnie przejechał drugi łuk na wyprostowanym motocyklu. Przy samej dmuchanej bandzie szusował niczym zawodnik z motocrossu. Jeśli ktoś pamięta Tony'ego Rickardssona i jego fenomenalną szarżę w finale Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff w 2005 roku ten wie, o czym mowa.
Zobacz również: Kit w pigułce. Tylko Miśkowiak podjął rękawicę i zasłużył na brawa. Mistrz rozwalcował Włókniarza
- Miałem wielką adrenalinę w tym wyścigu - komentował po zawodach bohater tej przepięknej akcji, która dała mu zwycięstwo. Sajfutdinow przemknął bowiem obok prowadzącego Jakuba Miśkowiaka. - Wyczułem, że mogę co okrążenie wjeżdżać coraz szerzej i akurat tak wyszło, że na ostatnim łuku całkowicie przejechałem po "płocie". Znajdujący się tam materiał pozwolił mi tak wyjechać - relacjonował to, jak ten wyczyn wyglądał z jego perspektywy.
ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiemLider leszczyńskich Byków był tego dnia bezbłędny, zdobył 12 punktów w czterech startach. Z udziału w biegu nominowanym zrezygnował. - Po prostu osobiście zdecydowałem, aby dać naszym juniorom jeszcze jeden bieg. Mnie na nim nie zależało. Tym bardziej, że po tym 12. wyścigu zeszły ze mnie siły i emocje, więc postanowiłem odpuścić. Najważniejsze, że tym występem odbiłem sobie sobotnie Grand Prix - skomentował. Dodajmy, że inauguracyjna runda cyklu na PGE Narodowym zakończyła się dla niego 11. miejscem.
Czytaj także: To o nim zespół Boys nagrałby męską wersję piosenki "Szalona"
Choć rozmiary wygranej mistrzów Polski w Częstochowie są imponujące, to Sajfutdinow podkreślał, że jego drużyna cały czas musi utrzymywać koncentrację. - Byliśmy przygotowani, że będzie to trudne spotkanie. Odczytaliśmy dobrze tor i od pierwszego biegu dobrze nam pasowało. Włókniarz chyba po prostu nie miał dnia. Mecz miał status zagrożonego, ale tor fajnie się spisywał. Można było korzystać z jego całej szerokości - oznajmił.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>