- Bez dwóch zdań to jeden z moich najlepszych sezonów w polskiej lidze. Trudno mówić, czy najlepszy, bo ciężko porównywać starty w PGE Ekstralidze do obecnych w Nice 1. Lidze Żużlowej, gdzie jestem najskuteczniejszym zawodnikiem. To są dwa różne światy. O mojej dobrej formie świadczą występy w innych ligach. W Elitserien też jestem skuteczny. Globalnie, jak do tej pory to jeden z moich najlepszych sezonów w karierze - mówi Peter Ljung.
Szwed po dziesięciu meczach sezonu 2019 legitymuje się średnią biegową 2,480, co jak na wyrównaną i mocną ligę, jest rewelacyjnym wynikiem. - Tutaj naprawdę nie jest łatwo o punkty. Nice 1.LŻ jest coraz silniejsza. Pięć lat temu Jason Doyle w barwach Orła Łódź wyśrubował bardzo wysoką średnią. Chciałbym w tym sezonie przebić wyczyn Australijczyka - nie kryje Ljung. Wspomniany Doyle w sezonie 2014 był najskuteczniejszym żużlowcem Nice 1.LŻ ze średnią 2,488.
Ljung został powołany do reprezentacji Szwecji na Speedway of Nations w Togliatti. 36-letni żużlowiec zna już smak złota w Drużynowym Pucharze Świata, które zdobył z reprezentacją Trzech Koron 16 lat temu. Teraz mamy o powtórce i wygraniu SoN. - Rywalizacja zapowiada się bardzo ciekawie. Pojadą naprawdę mocne zespoły. Mierzymy w jeden z medali, najlepiej ten ze złota. Mocni będą jednak Rosjanie, a także Polacy. Oczywiście namieszać mogą również Duńczycy. Uważam, że moją reprezentację stać na medal, być może nawet złoty - zakończył szwedzki lider Unii Tarnów.
Zobacz także: Arged Malesa TŻ Ostrovia jedną nogą w play-offach, ale wciąż ostrożna
Zobacz także: Krzysztof Mrozek wybaczył grzechy Grigorijowi Łagucie
ZOBACZ WIDEO: Synowiec: Rolnicy modlą się o deszcz, Stal o zdrowie Zmarzlika