- Oliver przyjechał do Polski. Zorganizowałem mu wizytę w Rehasport. Zobaczymy, jak będzie po tej wizycie. Oczywiście, chciałbym, by potrenował w Gnieźnie. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, żeby był w pełni zdrowy na rundę finałową - mówił nam Rafael Wojciechowski we wtorek rano.
Czytaj także: Trwa rehabilitacja Taia Woffindena. Brytyjczyk potrzebuje jeszcze trochę czasu
Opiekun Car Gwarant Startu Gniezno już jakiś czas temu sygnalizował, że Oliverowi Berntzonowi przydałby się trening w Gnieźnie. Niestety, jego próbne jazdy przy W25 będą musiały zostać odłożone w czasie, bo nadal odczuwa skutki upadku w ojczyźnie. Do kraksy doszło w zeszłym tygodniu.
ZOBACZ WIDEO Polacy szykują nowinki, które mogą zaskoczyć świat skoków narciarskich? Trener kadry komentuje doniesienia
We wtorek Berntzon przeszedł badania w Polsce. Konkretnej diagnozy jeszcze nie ma. Jego ręka wciąż jest w nieciekawym stanie. Szwed boryka się z opuchlizną i posiniaczeniem. Dyskomfort powinien ustąpić za około dziesięć dni. Może zdarzyć się zatem tak, że Szwed nie pojedzie w barwach Startu do zakończenia sezonu zasadniczego.
Przesądzone jest już, że menedżer czerwono-czarnych nie będzie mógł skorzystać z jego usług podczas niedzielnych derbów Wielkopolski z Arged Malesa TŻ Ostrovią. Wobec tego skład ekipy z Gniezna wykrystalizował się sam. W miejsce Skandynawa wskoczy Andriej Kudriaszow.
Czytaj także: DMPJ: Triumf Falubazu i Włókniarza w Pardubicach. Świetny występ Michała Gruchalskiego