Sobotni finał TAURON SEC w Vojens zakończył się fatalnie dla Antonio Lindbaecka. W jednym z wyścigów Szwed upadł na tor po kontakcie z Peterem Kildemandem, a następnie wjechał w niego jadący z tyłu Frederik Jakobsen. W tym zdarzeniu ucierpiało prawe ramię Lindbaecka.
"Wygląda na to, że będę pauzować 10 dni z powodu kontuzji barku po upadku w TAURON SEC w Vojens" - przekazał reprezentant Szwecji w social mediach.
Czytaj także: Get Well Toruń rozważa kadrową rewolucję
Do urazu Lindbaecka doszło w fatalnym momencie. W przyszły weekend na torze w Mallili rozegrane zostanie bowiem Grand Prix Skandynawii. "W środę udam się na kolejne badanie i będę wiedzieć jak sprawa wygląda. Chcę przy tym podziękować moim zespołom i kibicom za wsparcie, jakie otrzymałem. Postaram się jak najszybciej wrócić do ścigania" - zapowiedział Lindbaeck.
ZOBACZ WIDEO Sędziowie jak żołnierze. Słupski mógłby prowadzić mecze Motoru
Czytaj także: Nietypowa sytuacja na meczu w Lublinie
Wydaje się, że Lindbaeck powinien wrócić na tor przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej PGE Ekstraligi. Absencja Szweda byłaby bowiem sporym ciosem dla MRGARDEN GKM-u Grudziądz przed meczem ze Speed Car Motorem Lublin.