Social Speedway 2.0: Lindgren dziękuje kobiecie, która go odmieniła. Doyle nadal nie pogodził się z wykluczeniem

Carolina Jonasdotter odmieniła karierę Fredrika Lindgrena. Dlatego nie dziwi, że Szwed podziękował jej po ostatnim sukcesie w Grand Prix Skandynawii. Za to Jason Doyle nadal nie pogodził się z decyzją arbitra o wykluczeniu w decydującym wyścigu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Fredrik Lindgren z partnerką WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Fredrik Lindgren z partnerką.
W miniony weekend nie mieliśmy żużla w wydaniu ekstraligowym, ale mnóstwo emocji dostarczyło kibicom Grand Prix Skandynawii. Turniej w Malilli był drugim po Wrocławiu, w którym sporo się działo. Najwięcej powodów do zadowolenia mieli szwedzcy kibice, bo zobaczyli triumf swojego idola. Obrazek Fredrika Lindgrena jedzącego hot-doga na podium na długo pozostanie w pamięci.

Lindgren dołączył do długiej listy żużlowców, których forma ustabilizowała się na wysokim poziomie po znalezieniu spokoju w życiu prywatnym. Szwedowi od pewnego czasu pomaga Carolina Jonasdotter i to ona stoi za jego metamorfozą.

"Dziękuję Carolino za domowe Grand Prix. Wykonałaś świetną pracę za kulisami, organizując wszystko i dbając o szczegóły. Dlatego mogłem się skupić wyłącznie na ściganiu. Nie ma "ja" w moim zespole" - przekazał reprezentant Szwecji.


Powody do radości w Malilli przeżywał też Leon Madsen. Duńczyk przystępował do turnieju z kontuzją kostki i nie mógł sądzić, że dojdzie aż do finału i powiększy przewagę nad Bartoszem Zmarzlikiem w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

"Ależ to był trudny tydzień dla mnie. W ubiegły piątek uczestniczyłem w wypadku, który wywołał problemy z kostką i barkiem, do tego pojawił się ogromny ból. Dobrze, że byłem w stanie pokonać barierę bólu i teraz jestem liderem mistrzostw świata z 6-punktową przewagą" - ogłosił Madsen.


Mniej powodów do zadowolenia miał Jason Doyle. Australijczyk po wykluczeniu w ostatnim wyścigu fazy zasadniczej stracił szansę na jazdę w półfinale. Były mistrz świata nie potrafi pogodzić się z decyzją arbitra Artura Kuśmierza.

"Taka twarz… gdy chcesz powiedzieć sędziemu, co myślisz o jego wspaniałej decyzji o wykluczeniu mnie z ostatniej gonitwy, co wyeliminowało mnie z półfinałów" - napisał Doyle w social mediach i dodał do swojego wpisu oklaski.

Powyższy wpis Doyle zamieścił w niedzielę, ale w poniedziałek wrócił do tematu. Tym razem skierował się do Phila Morrisa, dyrektora generalnego cyklu SGP. "Phil, lubię cię, ale nie przychodź do mnie ze złymi wiadomościami" - dodał Australijczyk, co jasno pokazuje, że 33-latek ciągle nie pogodził się z decyzją arbitra. Trudno mu się jednak dziwić. Doyle może mieć problemy z awansem do czołowej ósemki mistrzostw i w tej sytuacji każdy punkt jest na wagę złota.

O ile Jason Doyle może się wkurzać na sędziego, o tyle do śmiechu nie jest Emilowi Sajfutdinowowi. Rosjanin ucierpiał wskutek jazdy Australijczyka w końcówce zawodów i poniedziałek musiał poświęcić na powrót do pełni sił.


Sprawcą sporego zamieszania w Grand Prix Skandynawii był też Mikkel Michelsen. To właśnie Duńczyk w szóstym biegu wpakował Patryka Dudka w bandę. Gdyby wskutek tego manewru Polak nabawił się kontuzji, to Michelsenowi przybyłoby wrogów w Zielonej Górze.

Czytaj także: Mikkel Michelsen skomentował upadek Patryka Dudka

Michelsen chciał się pokazać z jak najlepszej strony w Malilli, bo pewnie po sezonie będzie jednym z kandydatów do stałej "dzikiej karty". - Piąte miejsce w Grand Prix Skandynawii. Celem przed zawodami był awans do półfinałów, a gdy to się udało osiągnąć, to jednak zawsze chcesz więcej. 9 punktów i parę błędów na moim koncie, ale też zdobyte cenne doświadczenie" - ocenił reprezentant Danii.

Jeszcze zanim ruszyły zawody w Malilli, rozpoczął się pierwszy półfinał Nice 1.LŻ pomiędzy Unią Tarnów a PGG ROW-em Rybnik. Popis jazdy w tych zawodach dał Kacper Woryna, który zdobył komplet 15 punktów. Nic dziwnego, że w niedzielę kapitan "Rekinów" oddał się relaksowi.

"Ładuję akumulatory i lecimy dalej" - zapowiedział. PGG ROW wykonał bowiem dopiero 25 proc. zadania na sezon 2019. Do awansu do PGE Ekstraligi nadal daleka droga.

Czytaj także: Worynie upiekła się ostra jazda

"Winter is coming" - ogłosił z kolei Hans Andersen. Duńczyk nie miał na myśli serialu "Gra o Tron", a powoli zbliżający się koniec sezonu. Dlatego doświadczony zawodnik zapowiedział wyprzedaż swojego sprzętu. Jeśli ktoś odłożył trochę drobnych, to może kupić m.in. silnik czy też kevlar Andersena.


Z dala od żużlowych wydarzeń pozostaje Greg Hancock. Amerykanin wspiera swoją małżonkę w walce z nowotworem piersi. W niedzielę Jennie obchodziła urodziny. W tej sytuacji nie mogło zabraknąć życzeń. Nam nie pozostaje nic innego jak dołączyć się i życzyć małżonce Grega Hancocka jak najszybszego powrotu do zdrowia.

ZOBACZ WIDEO Paweł Słupski zdradza, co zawodnicy mówią mu na odprawach


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Fredrik Lindgren zdobędzie w tym roku medal IMŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×