Żużel. Piotr Protasiewicz powalczy o Grand Prix. Odpuszcza SEC

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz

Piotr Protasiewicz podczas piątkowego finału Złotego Kasku po raz siódmy stanął na podium w tych zawodach. Dało mu to możliwość jazdy w eliminacjach Grand Prix i SEC. Doświadczony zawodnik wybrał starty w tylko jednych kwalifikacjach.

W piątek Piotr Protasiewicz już po trzech wyścigach miał na swoim koncie osiem punktów. Później jednak upadł i do samego końca musiał walczyć o podium. - Po upadku przede wszystkim obawiałem się o swoje zdrowie, ale na szczęście byłem tylko poobijany. Popełniłem błąd, bo bardzo chciałem - powiedział żużlowiec.

Październikowy termin miał przełożenie na to, że zawodnicy pojechali w turnieju z marszu. - Trochę wyszła moja przerwa, bo przez dwa tygodnie nie jeździłem na motocyklu i nie miałem żadnych treningów. Na motor wsiadłem prosto z samolotu. Mogłem mieć pewne miejsce w trójce po czwartym biegu, a skończyło się na tym że musiałem walczyć o punkt w piątym wyścigu. Cieszę się, że nie na darmo przyjechałem pojeździć jesienią i kończymy sezon z dobrym rezultatem - dodał Piotr Protasiewicz.

PZM musi zająć się zwolnieniami lekarskimi. Zobacz więcej!

Doświadczony żużlowiec pojedzie w eliminacjach do Grand Prix. Miał też prawo jazdy o mistrzostwo Europy, gdzie z gdańskiego finału zakwalifikowało się trzech zawodników, którzy wyrażą taką chęć. - Ja jadę tylko w eliminacjach do Grand Prix - powiedział Protasiewicz, który tym samym dał prawo startu czwartemu w Złotym Kasku Krystianowi Pieszczkowi.

ZOBACZ WIDEO: Baron: KSM? W piłce jest Barcelona. Żużel też jej potrzebuje

W cyklu Grand Prix Piotr Protasiewicz ostatni raz jeździł w 2006 roku, kiedy zajął ostatecznie 16. miejsce. Czołowy przez dekady ligowiec najlepszy wynik w walce o mistrzostwo świata osiągnął w 2003 roku, kiedy uplasował się na 11. pozycji. Gdyby przebrnął pozytywnie przez eliminacje, wróciłby do cyklu jako 46-latek.

Kasprzak zrobił to, co jego ojciec. Zobacz więcej!

Mimo to, zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra chce jechać o pełną pulę. - Dziś mamy październik, plan wykonany. Przede mną zima i będziemy się szykować. Zawsze jak wsiadam na motor, a w przyszłym sezonie tak będzie, to zawsze walczę na sto procent i chcę wygrywać gdzie się da - podsumował Protasiewicz.

Komentarze (19)
avatar
DominoKSF
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziwne jest to co mówi o chęci wygrywania wszędzie, bo jeszcze nie dawno w trakcie trwania rozgrywek PO, mówił że zeszło z niego powietrze, co było widać po osiągnięciach. 
Nowy w mieście
14.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tylko po co?:) 
avatar
smok
13.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A... niech jedzie o GP! A, i niech mu się uda! A co tam, w końcu Polak! W końcu sportowiec, na ambicje. Choć na jego miejscu, wolałbym się spróbować w SECu. Tam byłoby łatwiej. 
dalavega
13.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wywrotas i GP hehe! 
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
13.10.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jak się ma szybkie motocykle to i Pepeta potrafi wygrywać z dużo młodszymi zawodnikami. Mam mieszane uczucia, ale z drugiej strony kto mu zabroni walczyć.