Fogo Unia Leszno zdobyła trzy złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski z rzędu. Po zakończeniu sezonu 2019 władze "Byków" zapowiedziały chęć dalszej współpracy z wszystkimi żużlowcami z tegorocznej kadry. Zrodziło to jednak pewien problem, bo Bartosz Smektała w roku 2020 będzie już seniorem.
W tej sytuacji przed Smektałą rysuje się wizja jazdy jako rezerwowy. Od momentu wprowadzenia przepisu o ósmym zawodniku w PGE Ekstraligi, leszczynianie konsekwentnie rezygnowali z opcji korzystania z dodatkowego żużlowca.
Czytaj także: Smektała wystąpił w Rybniku mimo choroby
- Nie myślę o numerze ósmym. Jestem po rozmowie z klubem i wiem, że Fogo Unia nie chce korzystać z tego wariantu. Dlatego nie nastawiam się na to, że będę rezerwowym - powiedział nam Smektała.
ZOBACZ WIDEO: Frątczak chętnie wziąłby Falubaz
Wypowiedź Smektały jest o tyle ciekawa, że wcześniej władze Fogo Unii twierdziły, że przyszłość Brady'ego Kurtza czy Jarosława Hampela w klubie jest pewna. Wydaje się jednak, że któryś z nich będzie jednak musiał zrobić miejsce Smektale. - Trudno mi powiedzieć, kto miałby odejść. Po rozmowach mogę tylko powiedzieć, że dostałem jasno do zrozumienia, że my nie będziemy stosować wariantu z ośmioosobowym składem - dodał zawodnik Fogo Unii.
Czytaj także: Szymański zabrał głos ws. zwolnień lekarskich
Smektała kontraktu z aktualnym mistrzem Polski jeszcze nie podpisał, ale to tylko kwestia czasu. - Kontrakty możemy podpisywać w listopadzie. Jednak jestem po rozmowie z prezesem, podaliśmy sobie rękę. Myślę, że u mnie i prezesa Rusieckiego ta ręka jest ważniejsza niż podpis na dokumencie - podsumował.