Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: ROW powinien się wzmocnić Hancockiem lub kosztem Stali Gorzów (felieton)

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Krzysztof Mrozek z lewej.
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Krzysztof Mrozek z lewej.

- ROW jeszcze nie przegrał okresu transferowego. Mogą jeszcze wszystkich zaskoczyć. Na ich miejscu przyjąłbym taktykę wzmacniania się kosztem Stali Gorzów - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Listopad zbliża się wielkimi krokami, a wokół PGG ROW-u nadal cisza. Nie przekreślałbym jednak szans rybniczan, bo coś podpowiada mi, że prezes Krzysztof Mrozek wykona jakieś ruchy. Ciągle mamy na rynku kilku zawodników, którzy zdecydowali się na zmianę klubu i raczej go jeszcze nie znaleźli. W tym gronie widzę Jakuba Jamroga i Vaclava Milika. Nadal nie wiemy, co zrobi Krzysztof Kasprzak. Poza tym zawsze jest szansa, że ktoś niespodziewanie zmieni klub w ostatniej chwili.

Jesteśmy przecież na etapie rozliczenia pieniędzy kontraktowych i sponsorskich. To czasami budzi frustrację u zawodników.
Przy szukaniu wzmocnień warto spoglądać na to, co robią inne kluby. Czasami jednym ruchem można podnieść wartość swojego zespołu, a przy okazji zadać cios konkurencji. Gdyby rybniczanie przyjęli taką taktykę, to powinni rozmawiać z żużlowcami przymierzanymi do truly.work Stali Gorzów. Chodzi mi przede wszystkim o Krzysztofa Kasprzaka i Niels Kristiana Iversena.

Zobacz także: Rewolucja w polskim żużlu przeniesiona o rok. W sezonie 2020 tylko dwie poważne zmiany

Przez wiele lat na podobne działania w piłkarskiej Bundeslidze decydował się Bayern Monachium, który wyciągał zawodników z innych czołowych klubów. ROW wprawdzie nie jest żadną główną siłą ligi, ale powinien spojrzeć na Stal, bo przy odpowiednich ruchach do tego klubu pod względem sportowym jest mu najbliżej.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Poza tym nadal uważam, że ciekawą opcją jest Greg Hancock. Jeśli zdecyduje się na dalszą jazdę, to ROW nie podejmie wielkiego ryzyka. To wielki profesjonalista i mimo rocznej przerwy jest w stanie punktować na ekstraligowym poziomie. Gdy zgłosi gotowość, to nie ma sensu się zastanawiać.

Zobacz także: Dlaczego Polacy nie kochają Leona Madsena? Dziwny przypadek duńskiej gwiazdy

Nie widzę jednak ROW-u w PGE Ekstralidze w tym samym składzie, który awansował w sezonie 2019. O ten najwyższy poziom ociera się tam jedynie Kacper Woryna, a to według mnie zdecydowanie za mało, by nawiązać walkę w elicie. Cały czas jednak wierzę, że prezes Mrozek czymś nas zaskoczy.

Jacek Gajewski

Źródło artykułu: