Żużel. W PGE Ekstralidze byli najlepsi, a co z Grand Prix? Już dawno nie powtórzono wyczynu Grega Hancocka
PGE Ekstraliga w ostatnich latach miała swoich dominatorów. Jednak wysokie średnie i masa punktów nie zawsze przekładała się na największe laury w cyklu Grand Prix. Przekonał się o tym m.in. nasz aktualny mistrz - Bartosz Zmarzlik.
Jakub Czosnyka
Newspix
/ Marcin Karczewski.
/ Na zdjęciu: Greg Hancock w Grand Prix
Podobna sztuka nie udała się nawet Bartoszowi Zmarzlikowi. Mistrz świata przez trzy latach dzielił i rządził w lidze, a w Grand Prix musiał zachować cierpliwość, aby stanąć na najwyższym stopniu podium. W końcu się udało, choć prawdę mówiąc niewiele brakowało, aby skopiował wyczyn Hancocka z 2014 roku.