Żużel. Gruntowny remont w Częstochowie. Włókniarz nie szczędzi pieniędzy

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Zawodnik Lwiątek Częstochowa, miniżużlowej sekcji włączonej do Włókniarza
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Zawodnik Lwiątek Częstochowa, miniżużlowej sekcji włączonej do Włókniarza

Na sporą inwestycję zdecydował się częstochowski Włókniarz. Klub prowadzony przez Michała Świącika pompuje pieniądze w miniżużlowy obiekt przy ulicy Brzegowej. Teraz zaplanowano jego gruntowną modernizację.

Stadion przeznaczony do miniżużla w Częstochowie pamięta najważniejsze imprezy w tej kategorii. Przy Brzegowej odbywały się zawody np. Gold Trophy (2007 rok), w których udział brali m.in. Mikkel Michelsen, Lasse Bjerre, Szymon Woźniak czy Darcy Ward. Czas oraz wandale obiektu nie oszczędzali i jego stan z każdym rokiem się pogarszał.

Nad renowacją stadionu zaczęto się zastanawiać we Włókniarzu. Najpierw trzeba było jednak uzyskać prawa do zarządzania tą nieruchomością. Trwało to dość długo. - Rodzice dzieci zwrócili się do mnie o wsparcie w negocjacjach, a później o przejęcie obiektu. Wiedząc ile mam pracy przy dużym żużlu ciężko było mi zdecydować się na jeszcze jedną kategorię żużla - wspomina Michał Świącik, prezes forBET Włókniarza Częstochowa. - Jednak patrząc na te dzieci, które przez kilka lat nie mogły w normalny sposób trenować zacząłem się powoli przekonywać. Taką kropką nad "i" była nagła śmierć Sławomira Korkusa, mojego kolegi oraz taty jednego z naszych lwiątek. Po tym wydarzeniu powiedziałem, że muszę tym dzieciakom pomóc - wyjaśnił.

Czytaj także: Unia z Włókniarzem w finale. Motor ze Spartą o brąz

Przyznał, że przejęcie stadionu przy Brzegowej było karkołomnym zadaniem. - Nie było łatwo. Walczyliśmy prawie dwa lata. Tak na dobrą sprawę to od maja 2019 roku zarządzamy tym obiektem. Przez ten czas obiekt przy Brzegowej popadł w ruinę. Ilość zniszczeń i zły stan techniczny, jaki zastałem spowodował, że zacząłem zastanawiać się nad nowym miejscem na tor. Jednak pewien sentyment do tego obiektu był silniejszy - powiedział nam szef Włókniarza. - I tak, aby móc wystartować w sezonie 2019 musieliśmy przeprowadzić szereg poprawek, wymian, remontów na torze i poza nim. Koszty związane z naprawą band, porządkami, naprawą ogrodzeń, częściową wymianą nawierzchni były naprawdę duże - kontynuował.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Klub z Częstochowy ponosi niemałe koszty związane z utrzymaniem miniżużlowego stadionu. - Pierwszy raz w historii tego obiektu zaczęliśmy przeprowadzać treningi zgodnie z regulaminem, czyli z karetką na każdym treningu. To oczywiście przysparza nam dodatkowych kosztów i to nie małych, bo kwota za sam miniżużel to około od pięciu do sześciu tysięcy złotych miesięcznie. Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo maluchów - przekazał Michał Świącik.

Po sezonie w bieżącym roku częstochowianie postanowili gruntownie zmodernizować przede wszystkim owal ułożony przy Brzegowej. - Zmianie ulegnie geometria i kąty nachylenia całego toru. Będziemy podnosić wyżej o 25 centymetrów zewnętrzną część toru razem z bandami, a wewnętrzną część razem z krawężnikami będziemy obniżać o 20 centymetrów. Trzeba będzie też obniżyć płytę wewnętrzną o 25 centymetrów, porobić studnie chłonne i odpływy z toru. Do tego dojedzie dosypanie około pięciuset ton świeżej nawierzchni, którą musimy przywieźć z Kotliny Kłodzkiej. I tu właśnie mamy największe koszty, czyli transport. Dlaczego stamtąd? Ano dlatego, że z tej kopalni mamy nawierzchnię na Olsztyńskiej i jest ona wyśmienita. Poza tym, chcę aby chłopcy, jak najbardziej przyzwyczajali się do tego co jest na Olsztyńskiej. Moim marzeniem jest, aby tor na Brzegowej był wzorcowym dla innych klubów w Polsce. Zarówno od strony sportowej, jaki i bezpieczeństwa - opowiedział prezes Włókniarza.

Zobacz również: Leon Madsen już po operacji

- Przy okazji chciałem podziękować firmie MagMar za pomoc w czasie przedsezonowej naprawy band. W czasie samego sezonu mogłem też liczyć na wsparcie naszego
przyjaciela od lat, a zarazem właściciela firmy Bocar. Ponadto w trakcie sezonu na tor przy Brzegowej przywiozłem świeżej nawierzchni za około dwadzieścia tysięcy złotych. Była to inwestycja połowiczna, bo wiedziałem, że po sezonie będziemy musieli zrobić coś z torem, jego strukturą i geometrią. Zawsze jestem zwolennikiem dobrego i bezpiecznego ścigania. Chcę to co można zrobić na dużym żużlu przenieść na mały. I tak zaraz po sezonie podjąłem decyzję o wymianie kompletnych band na nowe - zakończył Michał Świącik.

Źródło artykułu: