Więcej na temat reakcji Wojciecha Kowalczyka na wyniki plebiscytu można przeczytać między innymi w felietonie Dariusza Ostafińskiego. Wpisy byłego piłkarza wywołały ogromne kontrowersje. Pojawiło się wiele osób, które stanęły w obronie Bartosza Zmarzlika i żużla.
Czytaj także: Start Gniezno wystawi dwa zespoły. Działacze pozyskali sponsora tytularnego
Jak na treści publikowane przez Kowalczyka zareagował Indywidualny Mistrz Świata 2019? - Wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie chodzi o nieznajomość dyscypliny. Gorąco zapraszam pana Wojciecha na nasz mecz do Gorzowa, na derby z Falubazem Zielona Góra. Obejrzenie z bliska najbardziej elektryzującego meczu w Polsce, tłumy kibiców na stadionie, prędkość, brak hamulców - może pokocha tę dyscyplinę tak, jak rzesze kibiców w całej Polsce - powiedział Zmarzlik w rozmowie z gazetalubuska.pl.
Reprezentant Polski bardzo umiejętnie odpowiedział Kowalczykowi, który raczej nie ma zbyt wiele wspólnego z żużlem. Jeśli skorzysta z zaproszenia, to będzie miał okazję na poznanie uroku tej dyscypliny i być może weryfikację wygłoszonych opinii.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
W naszym kraju jest wielu miłośników żużla, ale pojawiają się też osoby sceptycznie nastawione do tego sportu. Mówią, że jeżdżą maszyny, a nie ludzie na nich. Jak do tego odniósł się Bartosz Zmarzlik?
- Maszyna bez zawodnika nie pojedzie. Maszyna bez dopasowania jej do panujących warunków na torze będzie bezużyteczna. Składowych jest wiele - warunki atmosferyczne, refleks, odpowiednie zachowanie się na pierwszym łuku - naprawdę wiele zależy od zawodnika, od jego przygotowania fizycznego, od poprawnej analizy i odpowiednich wniosków. Za to odpowiada zawodnik wraz z teamem - stwierdził.
Czytaj także: Rewolucja w gnieźnieńskim parku maszyn. Dołączył mechanik Taia Woffindena