Andrzej Huszcza mówi "nie" żużlowi bez kibiców. "Samemu to można jeździć w beczce śmierci"
Andrzej Huszcza, legenda Falubazu Zielona Góra, nie wyobraża sobie rozgrywania sezonu bez udziału kibiców na trybunach. - Samemu to można jeździć w beczce śmierci - mówi.
- Bez kibiców nie ma sportu. To oni nakręcają wszystko: rywalizację, atmosferę. Samemu to można jeździć w beczce śmierci, jak kiedyś u nas na Winobraniu. Żużel musi być jednak z kibicami - stwierdza legendarny żużlowiec w rozmowie z Falubaz.com.
Sam nie przypomina sobie sytuacji, by jechał w meczu ligowym bez udziału kibiców. Wierzy, że w nowym sezonie do takiej sytuacji nie dojdzie oraz w to, że rozgrywki 2020 prędzej czy później w końcu się rozpoczną.
- Może jeszcze nie w maju, ale w czerwcu, czemu nie? To jest możliwe. W różnych artykułach czytałem, że kluby mogłyby organizować nawet dwa mecze w tygodniu. Być może sezon zostanie skrócony i nie pojedziemy fazy play-off. To zależy od tego, kiedy byśmy rozpoczęli jazdę. Jestem jednak optymistą i czekam na pierwsze mecze - mówi.
- Głęboko wierzę, że w tym roku spotkamy się z kibicami na stadionie w Zielonej Górze oraz na innych obiektach żużlowych w Polsce - podkreśla Andrzej Huszcza, legendarny żużlowiec Falubazu.
Zobacz też:
Żużel. Wiemy, co rozzłościło zawodników mistrza Polski. Poszło o treść pisma od prezesa zarządu
Żużel. FIM do spółki z BSI pokazały, że liczy się tylko własny interes. Polska liga okradziona z dwóch weekendów
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>