Żużel. W MrGarden GKM zapadli się pod ziemię. Trwa akcja ratunkowa
Po piątkowej porażce z Motorem, GKM zarządził medialną ciszę. Ma ona potrwać do soboty, do wieczora. Klub chce się skupić na przygotowaniach do meczu ostatniej szansy ze Stalą. Jeśli go przegra, o play-off może zapomnieć.
Oczywiście cisza ma pomóc zawodnikom w skoncentrowaniu się na przygotowaniach. Plan na Stal to jednak coś więcej niż odcięcie się od mediów. W klubie słyszymy, że o szczegółach zostaniemy poinformowani po meczu. Na razie działacze zdradzają jedynie tyle, że zwycięstwo ma zapewnić realizacja kilkunastu punktów. W tej chwili są one odhaczane.
Dla GKM to już naprawdę ostatni dzwonek. Zdaniem niektórych akcja ratunkowa nie przyniesie jednak powodzenia. Uważają oni, że GKM potrzebuje radykalnych zmian w sztabie szkoleniowym. Trener Robert Kempiński jest zasłużony, zrobił wiele dobrego, ale eksperci przekonują, że ten układ się wyczerpał i najlepiej by było, jakby przyszedł ktoś z zewnątrz.
Trudno tak jednoznacznie stwierdzić, czego potrzebuje GKM, nie będąc w środku. Patrząc z zewnątrz, nie sposób jednak uciec od refleksji, że zawodnicy traktują ten klub jako dobre miejsce do spokojnego zarabiania pieniędzy. W pierwszych sezonach po awansie wszyscy byli zadowoleni z tego, że GKM w ogóle jest w PGE Ekstralidze, celem było wyłącznie utrzymanie. Potem bito się o pierwszą wygraną na wyjeździe. Teraz działacze chcą czegoś więcej, ale być może zawodnicy tkwią nadal w starym schemacie.
Czytaj także:
Bajerski ma kontakt z Crumpem
Trudne chwile Kempińskiego. Strzał w stopę z Pawlickim
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>