Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
[b]
Maciej Janowski 5.[/b] Zaczął słabo, bo od "jedynki" w pierwszym biegu, w którym musiał pomęczyć się na trasie z Fredrikiem Lindgrenem. Potem imponował prędkością i był poza zasięgiem rywali, aż przyszedł ostatni wyścig. W nim po raz kolejny nie wytrzymał presji. Może lepszym rozwiązaniem byłoby go ustawić na bardziej wewnętrznym polu startowym.
Maksym Drabik 4. Otrzymał 10. numer startowy, który gwarantował mu nieco łatwiejsze biegi. W efekcie przełożyło się to na lepszą zdobycz punktową niż w ostatnich spotkaniach, ale ciągle nie jest to ten Drabik, który zachwycał wrocławską publikę przez kilka sezonów.
Chris Holder 4. Jeden z lepszych meczów Australijczyka w barwach Betard Sparty. Zawiódł jednak w kluczowym momencie - w biegu piętnastym nawet nie podjął walki z parą częstochowską.
ZOBACZ WIDEO Unia nie zdenerwowała Smektały aneksem. Będzie rozmawiał o nowym kontrakcie
Max Fricke 2. Przeciwko leszczyńskiej Fogo Unii pojechał dobry mecz, bo korzystał z pożyczonego sprzętu. Słaby występ przeciwko "Lwom" wskazuje, że Fricke wrócił do własnych motocykli. Bo było jak zwykle - wolno i chimerycznie.
Tai Woffinden 3+. Niby pobił rekord, niby starał się szaleć na dystansie, ale wiele pożytku z tego nie było. Skończył mecz z ledwie jednym zwycięstwem indywidualnym, co nie wystawia najlepszej opinii liderowi Betard Sparty. W biegu czternastym mógł rozstrzygnąć losy zawodów, ale też nie zdołał pokonać rywala z Częstochowy.
Gleb Czugunow 3. Im dalej w las, tym więcej drzew. Bieg juniorów był jeszcze w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść, potem z każdym wyścigiem było słabiej. To jego punktów zabrakło do pokonania Eltrox Włókniarza.
Michał Curzytek 2. Młody zawodnik ciągle uczy się PGE Ekstraligi. Plus za wyprzedzenie w biegu juniorów Mateusza Świdnickiego, bo przecież częstochowianie mają jedną z mocniejszych par młodzieżowych w PGE Ekstralidze.
Noty dla zawodników Eltrox Włókniarza Częstochowa:
Leon Madsen 4. Odniósł indywidualne zwycięstwo dopiero w ostatniej odsłonie wieczoru, ale jakże było ono ważne - dało w końcu "Lwom" remis meczowy. Wcześniej Madsen głównie kolekcjonował "dwójki". Wydaje się, że to kwestia przyczepnego toru. Duńczyk zwykł preferować twarde nawierzchnie.
Paweł Przedpełski 3. Zaczął od zwycięstwa, czym rozbudził nadzieje częstochowskich kibiców. Później wyglądało to nieco gorzej, przez co fanom mogły się przypomnieć obrazki z zeszłego roku, kiedy to Przedpełski cieniował na wyjazdach.
Fredrik Lindgren 4+. Dziwny mecz w wykonaniu Szweda. Albo wygrywał albo przyjeżdżał na końcu stawki. Przyczepny tor na pewno mu leżał, biorąc pod uwagę lata spędzone na Wyspach Brytyjskich. Dodatkowy plus za rozegranie ostatniej gonitwy dnia.
Rune Holta 1. Nieobecny w tym meczu. Po dwóch seriach mógł udać się pod prysznic i decyzja sztabu szkoleniowego o odstawieniu Norwega z polskim paszportem nie powinna dziwić.
Jason Doyle 4+. Kryzys, chyba, zażegnany. Doyle dołożył sporą cegiełkę do remisowego wyniku we Wrocławiu. To kolejny udany występ Australijczyka w ostatnich dniach, co zdaje się sugerować, że mistrz świata z sezonu 2017 wraca na właściwe tory.
Jakub Miśkowiak 5. Bohater częstochowskiej drużyny. Nie dość, że z powodu wypadku na trasie Poznań-Wrocław ledwo zdążył na mecz i przebierał się w busie, to jeszcze później był w stanie zainkasować 9 "oczek". Miśkowiak pokazał, że trudna nawierzchnia nie stanowi dla niego problemu. To cieszy, biorąc pod uwagę, że większość młodych zawodników obecnie przywykła do "betonu".
Mateusz Świdnicki 1. Jeszcze kilka tygodni temu był rewelacją PGE Ekstraligi, teraz nadszedł nieco gorszy okres.
Bartłomiej Kowalski bez oceny. Nie startował.
Czytaj także:
W Gorzowie nie wiedzą, jak pomóc Kasprzakowi
Rohan Tungate chce do PGE Ekstraligi