Żużel. Frederik Jakobsen dostał podwyżkę. Nie to było jednak kluczowe w wyborze Startu

Materiały prasowe / Radosław Majewski / GTM Start Gniezno / Na zdjęciu: Frederik Jakobsen z mechanikami
Materiały prasowe / Radosław Majewski / GTM Start Gniezno / Na zdjęciu: Frederik Jakobsen z mechanikami

Niektórzy są w szoku po tym, co Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno ogłosił w sobotnie popołudnie. Chodzi oczywiście o zatrzymanie Frederika Jakobsena, który był mocno kuszony przez kluby z PGE Ekstraligi. Dlaczego wybrał Start?

Oczywiście gnieźnianie nie mieli szans na to, by wygrać finansową licytację o Frederika Jakobsena. Kluby z PGE Ekstraligi gwarantowały mu dużo lepsze pieniądze.

- Na pewno warunki finansowe nie były najważniejsze dla Frederika. Jeżeli chodziłoby o pieniądze, to pewnie wybrałby klub ekstraligowy. Przede wszystkim chodziło o jego dobro i rozwój, a także o to, że budujemy drużynę, która może walczyć o najwyższe cele. Budujemy klub z myślą o kilku sezonach - mówi nam Rafael Wojciechowski, menedżer Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno.

Dodaje, że w zatrzymanie Jakobsena zaangażowało się sporo osób. - Począwszy od dyrektora Piotra Mikołajczaka, a skończywszy na mnie i wielu osobach, które są w teamie Frederika. Cel został osiągnięty. Mam nadzieję, że z korzyścią dla obu stron. Liczymy na to, że Frederik będzie jednym z najlepszych zawodników I ligi i wspólnie osiągniemy cel, który gdzieś nam się wspólnie marzy - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO Birkemose już w 2021 roku w PGE Ekstralidze? Chomski lubi stawiać na młodzież

A jak przebiegały negocjacje z Duńczykiem? - Trudno jednoznacznie opisać, jak to wyglądało. Na pewno rozmowy trwały od jakiegoś czasu. Zapoczątkował je Piotr Mikołajczak. Później ja przejąłem dalsze negocjacje. Finalnie zaangażowanie wszystkich ludzi doprowadziło do tego, że możemy powiedzieć, iż Frederik z nami zostaje. Na pewno było kilka rozmów. Czy były one trudne? Nie należały do najłatwiejszych, ale nie były też wielce skomplikowane - ocenia Wojciechowski.

Oczywiście czerwono-czarni musieli sięgnąć głębiej do kieszeni i zagwarantować Jakobsenowi lepsze warunki finansowe niż w tym roku. Nic w tym jednak zaskakującego. Ten zawodnik w pełni zasłużył na podwyżkę.

- Jeżeli chodzi o podwyżkę, to oczywiście ona nastąpiła. Frederik był jednym z najtańszych zawodników, jeśli chodzi o ten sezon. Na pewno zatem podwyżka mu się należała - przede wszystkim za wyniki, jakie osiągnął dla klubu - podsumowuje Rafael Wojciechowski.

Czytaj także:
> Żużel. Wolfe - PSŻ. Uskrzydleni mistrzowie świata i Europy. Ambitna Celina Liebmann [NOTY]
> Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Żółta i czerwona strefa. Nie zazdroszczę prezesom [KOMENTARZ]

Komentarze (6)
avatar
Jacur78
11.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za głupoty tu wypisujecie? Ja rozumiem ze kibice Startu sie cieszą i słusznie zresztą. Ale żeby mowic że to racjonalna decyzja i najlepsza dla rozwoju Jakobsena, to czyste szaleństwo. Przy Czytaj całość
avatar
Kamil Rink
11.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Duńskie chłopaki maja głowy nie od parady. Nie istnieje coś takiego jak pewne miejsce w składzie w zespole ekstraligowym. Drogą Jakobsena poszedł Lyager i został w swoim macierzystym zespole. O Czytaj całość
avatar
PalecBoży
11.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świetna robota wykonana przez klub żeby go zatrzymać i bardzo mądra decyzja Frederika. Ja pamiętam czasy, jak Frederik jeździł w PSŻ i w meczu z nami pyknął 18 pktów, pomyślałem wtedy, że przyd Czytaj całość
avatar
AMON
11.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podwyżka kontraktu jak NAJBARDZIEJ ZASŁUŻONA Frederik Jakobsen jest najbardziej widowiskowo jeżdżącym zawodnikiem STARTU jak już pisałem wcześniej mamy już obstawione nr "U-24" i Kevin Fajfer n Czytaj całość
avatar
mario75
11.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Super że zostaje. Brawo zarząd:-)