Żużel. Co dzieje się z Arged Malesa TŻ Ostrovią? Byli rewelacją ligi, a teraz pojawia się coraz więcej znaków zapytania

WP SportoweFakty / Jakub Jasiński / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Jasiński / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu

Arged Malesa TŻ Ostrovia jeszcze rok temu - jako beniaminek - była rewelacją zmagań na pierwszoligowym froncie, a teraz pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Przyszłość różnie może się potoczyć. Co dzieje się z klubem z Wielkopolski?

Arged Malesa TŻ Ostrovia zakończyła ubiegłoroczne rozgrywki na drugim miejscu. I to jeszcze jako niedoceniany beniaminek. Żużlowcy Mariusza Staszewskiego wywalczyli sobie nawet miejsce w barażach o awans, jednak - zgodnie z oczekiwaniami - gorzowska Stal okazała się zdecydowanie silniejsza. Wtedy wydawało się, że ostrowianie w ciągu kilku najbliższych sezonów zaatakują PGE Ekstraligę. Teraz niestety pojawia się coraz więcej znaków zapytania, przyszłość klubu różnie może się potoczyć.

Radosław Strzelczyk w czerwcu poinformował, że nie jest już prezesem TŻ Ostrovii. Swoją decyzję tłumaczył tym, że chce więcej czasu poświęcić własnej firmie, ponieważ mocno odczuła skutki lockdownu w czasie koronawirusa. Pozostał jednak udziałowcem spółki oraz prezesem stowarzyszenia Towarzystwo Żużlowe Ostrovia, które prowadzi szkółkę. Strzelczyka wcześniej wybrano działaczem roku, zatem świetnie wykonywał obowiązki.

Kolejnym ważnym człowiekiem, który niebawem może odejść z Ostrowa jest Mariusz Staszewski. 45-letni szkoleniowiec od dawna zbiera mnóstwo pochwał, szczególnie za pracę z młodzieżą. Umowa trenera wygasa pod koniec 2021 roku, lecz nie wiadomo, czy zostanie wypełniona. Możliwe, że był to jego ostatni sezon w klubie z Wielkopolski. - Może potrzeba wstrząsu, żeby coś się wydarzyło? Jeśli nic się nie dzieje, to może kiedy ja odejdę, ktoś będzie miał więcej energii i ochoty, żeby zainwestować w ten klub i ostrowską młodzież, bo naprawdę warto to zrobić - mówił po ostatnim meczu w Bydgoszczy.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Finał z najlepszym wyścigiem sezonu! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi

Staszewski to nie tylko szkoleniowiec, ale również od kilku miesięcy członek zarządu spółki TŻ Ostrovia. Udziałowcy i najwięksi sponsorzy niedługo mają się spotkać, aby porozmawiać na temat celu sportowego oraz organizacyjnego. To będzie kluczowe dla przyszłości trenera, którym interesują się inne kluby. Wiemy, że jest jednym z kandydatów do poprowadzenia w przyszłym sezonie Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Spokoju ostrowskich kibiców z pewnością nie poprawił post na Facebooku obecnego prezesa. Waldemar Górski dał do zrozumienia, że nie wie, kto za rok będzie dowodził klubem. "Koniec sezonu ligowego bardzo dziwnego i trudnego pod każdym względem. Dziękujemy. Kto na czele Ostrovii w nowym sezonie tego nie wiem na razie. Pozdrawiam" - napisał (pisownia oryginalna).

Warto dodać, że w Ostrowie nie ma żużlowego eldorado. Budżet klubu opiera się na średnich i małych sponsorach. Nie może także liczyć - jak niektóre ośrodki - na milionowe wsparcie z miasta. Zeszłoroczny wynik uzyskany został wcale nie najmocniejszym składem i dużym budżetem. Przed sezonem była akcja #ratujMYżużel, co pokazywało, że rok 2020 będzie na przetrwanie i spokojne utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Ten cel zrealizowano.

Jak widać, pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Zasłużeni ludzie usuwają się w cień, a zespół zakończył zmagania w eWinner 1. Lidze dopiero na szóstym miejscu. Nadchodzące tygodnie zapowiadają się w tym klubie bardzo interesująco nie tylko z powodu otwierającego się 1 listopada okienka transferowego.

Zobacz także: Żużel. Mariusz Staszewski potwierdza, że może odejść z Ostrowa. "Może potrzeba wstrząsu?"
Zobacz takżeŻużel. Polonia - TŻ Ostrovia. Świetni seniorzy Polonii, Klindt walczył w pojedynkę [NOTY]

Źródło artykułu: