W ostatnich latach Janusz Kołodziej przyzwyczaił kibiców do swojego militarnego stylu, ubierając w te barwy swój kevlar i sprzęt, co niejako stało się jego znakiem rozpoznawczym. Właśnie w wojskowych kolorach wygrywał np. swój pierwszy w karierze turniej cyklu Grand Prix. Zawodnik zdradził, że kwestia ta nie ulegnie zmianie przed zbliżającymi się rozgrywkami.
Do zmian doszło jednak w przygotowaniach sprzętu i w samym teamie żużlowca Fogo Unii Leszno. - Co rok coś zmieniam, ponieważ chcę ze swoich motocykli wyciągnąć jeszcze więcej, choć nie zawsze to zdaje egzamin. Mam też kilka zmian, jeśli chodzi o mechaników - powiedział Kołodziej dla portalu elka.pl
Przed Kołodziejem już piąty z rzędu i siódmy w ogólnym rozrachunku sezon dla leszczyńskich "Byków", z którymi pięciokrotnie świętował zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski. Doświadczony zawodnik z pewnością liczy na to, że bez zmian, podobnie jak w przypadku stylu swojego wyposażenia, będzie na szczycie tabeli PGE Ekstraligi, w której od 2017 roku dominuje Fogo Unia.
Zobacz także: Żużel. W latach świetności kusiły go inne kluby. On był wierny barwom Wybrzeża. Grzegorz Dzikowski kończy 62 lata
Zobacz także: Żużel. David Bellego wspomina ciężką kontuzję. Francuz mówi też o inwestycji i celach [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dlaczego rosyjscy żużlowcy zamieszkują Bydgoszcz? Emil Sajfutdinow tłumaczy