Zespół z Łodzi Kościuch zasilił w 2018 roku i od razu pokazał się z najlepszej strony. W swoim debiutanckim sezonie w nowej drużynie zanotował średnią 2,296 i był najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole.
Na kolejny sezon spróbował swoich sił w PGE Ekstralidze przydzielając barw klubu z Torunia, jednak częste odstawianie od biegów i słabe występy poskutkowały bardzo słabym sezonem jednego z mocniejszych zawodników eWinner 1. Ligi. Następnie Kościuch zdecydował się na powrót do Orła Łódź, jednak dobre występy przeplatał ze słabszymi i nie przekroczył nawet średniej 2 punktów na bieg.
- Sezon był trudny. Nie było wiadomo, czy rozgrywki wystartują i jak będą wyglądać. Uważam, że przy tych wszystkich problemach należy się cieszyć, że udało się sezon dokończyć. Nie mogłem być zadowolony ze swojej dyspozycji. Przyzwyczaiłem siebie oraz kibiców do wyższej średniej punktowej. Nie ma co już się jednak tłumaczyć, tylko trzeba zakasać rękawy, wyciągnąć wnioski i sprawić, by następny sezon był lepszy - przyznał w rozmowie z orzel.lodz.pl.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Tomasz Bajerski mówi co zrobić, żeby w Toruniu były lepsze widowiska. Komentuje też zmiany w procedurze startowej
Norbert Kościuch czeka już na kolejny sezon, w którym liczy na poprawę swojej jazdy. Aktualnie przygotowuje się fizycznie i sprzętowo w oczekiwaniu na wszystkie niezbędne części.
- Sprzęt i najważniejsze jednostki są już praktycznie zamówione. Zawsze z końcem sezonu przygotowuję listę sprzętu niezbędnego do następnych rozgrywek. To, co najważniejsze mam już pozamawiane u tunerów - tłumaczy 36-letni żużlowiec.
Przeczytaj także:
Dwanaście razy zdobyli złoto DMP. Na medal czekają już ponad trzydzieści lat
Zdunek Wybrzeże już pracuje nad torem. Treningi od 10 marca