- Nie może być też tak, że jeden z liderów robi tak marne punkty. Być może warto, by się pogodził z Flemmingiem Graversenem i by Brian Karger przestał robić sobie tutaj poligon doświadczalny z polskiej ligi. Ja proponuję, żeby robił to sobie w duńskiej kadrze, jak Leon tam będzie jeździł - powiedział Michał Świącik w rozmowie z nSport+.
Jacek Gajewski uważa, że Leon Madsen został potraktowany niesprawiedliwie. - Dla mnie to gruba przesada. Zespół to nie jest jeden zawodnik. Kierowanie krytyki tylko w kierunku Madsena nie jest dobre - mówi nam były menedżer klubu z Częstochowy.
- Zgadzam się, że Madsen nie jedzie tak, jak wcześniej. Problemem jest sprzęt i niewłaściwe wybory? Być może. Jest jednak jeszcze coś takiego jak całokształt zawodnika. Po pierwsze, on nie jest obecnie najsłabszy w tej drużynie. Poza tym w ostatnich latach był liderem z prawdziwego zdarzenia, który ciągnął zespół. Można było na niego liczyć w wielu trudnych sytuacjach. Teraz przyszedł pierwszy kryzys od bardzo dawna, a obrywa właśnie on. Źle to wygląda - tłumaczy nasz ekspert.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała
Gajewski zadaje też ważne pytania dotyczące pozostałych zawodników. - Gdzie oni są i co z ich formą? Do drużyny zimą doszło trzech nowych żużlowców. Czy te ruchy zdają egzamin? Moim zdaniem na razie nie. A ktoś te transfery przecież przeprowadzał. Nie słyszałem, żeby Włókniarz narzekał, że nie zrealizował swoich celów na giełdzie. Raczej byli zadowoleni z tego, co zrobili, więc odpowiedzialność spada też na tych, którzy podejmowali decyzje kadrowe. Te działania były w pełni świadome - twierdzi Gajewski.
Były menedżer twierdzi, że Eltrox Włókniarz powinien szybko załagodzić sytuację z Madsenem, bo w dłuższej perspektywie może nam na stracić. - Nie można iść na skróty, a uważam, że obwinianie tylko Madsena, tym właśnie jest. Rozmowa przez media z takim zawodnikiem nigdy nie jest czymś właściwym. Proszę sobie przypomnieć historię Martina Vaculika w Toruniu. Takie wydarzenia nie najlepiej wpływają na później relację. Nie wiem, czy po meczu doszło do rozmowy z Madsenem twarzą w twarz, ale powinno. Trzeba mieć odwagę. Nie można uciekać od trudnych tematów. Czołowi zawodnicy reagują naprawdę różnie. Nie zawsze są gruboskórni. Jeśli pewne rzeczy będą narastać, nazbiera się zbyt wiele emocji, to później ciężko to przerwać i poukładać. Nawet w przypadku zwyżki formy zawodnika może pozostać rana. A rynek jest słaby i ktoś taki jak Madsen bez trudu znajdzie sobie nową pracę - podsumowuje Gajewski.
Zobacz także:
Świącik ostro o Madsenie
Rzucił sport na rzecz Hollywood