W ostatnich dniach w Moje Bermudy Stali mamy do czynienia z kumulacją pecha. Szymon Woźniak nabawił się urazu w czwartkowym spotkaniu ligi szwedzkiej. Dzień wcześniej Wiktor Jasiński miał upadek w eliminacjach Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Już wcześniej ze składu wypadł Kamil Nowacki.
- U Szymona jest kontuzja kciuka. To lekkie pęknięcie. Nie jedzie w niedzielę i na razie nie wiadomo co z meczem w Toruniu. Wiktor przejdzie natomiast w poniedziałek zabieg - mówi nam prezes Marek Grzyb. - Informacje od lekarzy są jednak dość optymistyczne. Usłyszeliśmy, że zawodnicy powinni szybko dojść do siebie i drużyna powinna być znowu w komplecie na play-offy. To dla nas najważniejsze, bo to kluczowa faza sezonu - dodaje szef klubu z Gorzowa.
W Stali nie zamierzają wykonywać teraz nerwowych ruchów, bo sytuacja drużyny w tabeli PGE Ekstraligi jest komfortowa. Gorzowianie zajmują w tej chwili drugą pozycję. Jeśli nawet ostatnie mecze nie potoczą się po ich myśli, to zespół przystąpi do decydującej fazy rozgrywek z trzeciego miejsca, a to nie robi ekipie Stanisława Chomskiego większej różnicy. - Będziemy cierpliwie czekać. Szkoda nam chłopaków, ale nie musimy panikować. To dzięki postawie całej drużyny mamy teraz spokój i komfort. Kontuzje są częścią sportu. Inne kluby też mają swoje problemy. Na szczęście nasze powinny zostać rozwiązane dość szybko - przyznaje Grzyb.
W obliczu problemów kadrowych w niedzielnym meczu z Betard Spartą trener Stanisław Chomski będzie mógł sprawdzić Marcusa Birkemose. - To chyba dobra okazja, żeby przetestować różne rozwiązania i zdobyć wiedzę przed fazą play-off. Poza tym innej możliwości w tej chwili nie mamy. W miejsce Szymona Woźniaka nie można zastosować zastępstwa zawodnika - podsumowuje Grzyb.
Zobacz także:
- Artiom Łaguta mówi o sytuacji w Grand Prix i swojej przyszłości w Betard Sparcie
- Taka mała prowokacja. Przepisy nie nadążają za rozwojem technologicznym
ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 11. kolejki