Żużel. Wie, że stać go na dużo większe zdobycze w polskiej lidze

WP SportoweFakty / Jakub Malec  / Na zdjęciu: Adrian Cyfer
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Adrian Cyfer

Siedem punktów z dwoma bonusami to nie jest wynik, który satysfakcjonuje Adriana Cyfera. Choć jego zespół - 7R Stolaro Stal Rzeszów - wygrał ważne spotkanie z Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz, to sam zawodnik czuje, że stać go na lepszą jazdę.

Choć 7R Stolaro Stal Rzeszów pokonała na własnym torze Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, to zawodnicy zespołu spod znaku "Żurawia" mają pewien niedosyt. Raz, że nie udało im się zainkasować bonusu, a dwa, że indywidualnie chcieliby punktować jeszcze lepiej, niż to uczynili.

Jednym z takich żużlowców jest Adrian Cyfer. Gorzowianin indywidualnie wywalczył siedem punktów z dwoma bonusami.

- Szczerze nie jestem zadowolony, ponieważ od kilku meczów się mocno męczę. Często zmieniam ustawienia i przełożenia w motocyklach. W ostatnim domowym meczu przeciwko drużynie Optibet Lokomotivu Daugavpils zacząłem dobrze od dwóch zwycięstw, a następnie dwukrotnie przyjeżdżałem ostatni. Natomiast oceniając niedzielne spotkanie przeciwko Kolejarzowi Rawicz - moja zdobycz to 7 punktów z dwoma bonusami. Oczywiście mogło być lepiej, ale najważniejsze, że drużynowo zwyciężyliśmy. Wiem, że stać mnie na dużo większe zdobycze, na poziomie co najmniej 10 punktów. Robię co mogę i dalej będę pracował ciężko, by te wyniki były jak najlepsze - przyznaje cytowany przez serwis klubowy.

Analizując program zawodów Cyfer może mieć również drużynowy niedosyt. Z pięciu biegów z jego udziałem - dwa zakończyły się zwycięstwami, jeden remisem i dwa porażkami. Jednak w parze z Patrykiem Rolnickim wygrali 5:1 bardzo ważny, czternasty wyścig.

Teraz przed 7R Stolaro Stalą dwa ważne mecze, które zadecydują o być albo nie być w fazie play-off. Najpierw rzeszowian czeka wyjazd do stolicy polskiej piosenki. - Przyznam, że lubię tor w Opolu, zawsze mi on sprzyjał. Kwestią pozostającą pod znakiem zapytania będzie jego przygotowanie. Śledząc tegoroczne spotkania na tym torze, wygląda on na twardy. Będziemy musieli dobrze dopasować swój sprzęt. Bardzo chcielibyśmy zwyciężyć w Opolu, nawet w tym najmniejszym stosunku - 46:44. Troszkę tych bonusów nam pouciekało, a do ich uzyskania zabrakło naprawdę niewiele.

Po konfrontacji w Opolu przyjdzie im się zmierzyć jeszcze u siebie ze SpecHouse PSŻ-em Poznań. - Natomiast w domowym spotkaniu przy Hetmańskiej z drużyną z Poznania także będzie ciężko. Pokazali się oni z dobrej strony w pierwszym meczu w Poznaniu, zwyciężając z nami. Bardzo zależy nam na fazie play-off i będziemy robić wszystko, by na koniec fazy zasadniczej znaleźć się w najlepszej czwórce.

Czytaj także:
Dwie drogi dla kariery Żupińskiego. Były zawodnik Wybrzeża mówi o możliwych opcjach
Wielki talent zawiódł oczekiwania. "PGE Ekstraliga to nieco za wysokie progi"

ZOBACZ WIDEO Czy to element negocjacji nowego kontraktu Kubery z Motorem?

Komentarze (0)