Żużel. Śląsk ma na kim budować swoją przyszłość. "Trzeba zadbać o wychowanków"

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bartosz Szymura
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bartosz Szymura

Trwa walka o żużel w Świętochłowicach. Czy Śląsk wróci na mapę w 2022 roku? To pytanie zadaje sobie wielu. A walczyć jest dla kogo. Choćby dla młodzieży, która tuła się obecnie po kraju. Mówi o tym w rozmowie z WP SportoweFakty.pl, Antoni Bielica.

W tym artykule dowiesz się o:

Końcówka lipca przyniosła nam sporą sensację. Prezydent Świętochłowic - Daniel Beger - przyznał w rozmowie z naszym portalem (więcej TUTAJ), że istnieje szansa na to, aby w przyszłym roku na Skałce znów zawarczały motocykle żużlowe.

Wychowankowie tego klubu, którzy przed laty ścigali się w plastronach z charakterystyczną literą "Ś" nie ukrywali na łamach serwisu WP SportowychFaktów, że wierzą w to, iż słowa wypowiedziane przez sternika miasta nie są tzw. "kiełbasą wyborczą" (przeczytasz o tym TUTAJ).

W Świętochłowicach obrali sobie jasny cel i nie ukrywają, że jeśli kiedyś wrócą, to będą stawiać głównie na swoich chłopaków. A tych rozsianych po całym kraju jest naprawdę wielu. Z OK Bedmet Kolejarzem Opole związana jest dwójka wychowanków Śląska Świętochłowice - Marcel Krzykowski oraz Łukasz Szczęsny, a także Dawid Kołodziej, którego macierzystym klubem oficjalnie jest Kolejarz, ale jest on uczniem szkółki Krzysztofa Basa i to właśnie na Skałce uczył się żużlowego rzemiosła.

ZOBACZ WIDEO Skład Apatora ma pozwolić na walkę o medale! Co stanie się z Holderami?

- Jest na kim budować przyszłość i przede wszystkim jest tutaj wielu młodych ludzi. Jeżdżą w klasie 500cc, ścigają się w 250cc. Śląsk może wkrótce "zaopatrzyć" w zdolną młodzież kilka klubów. I nie ma co tutaj mówić tylko o Krzykowskim, bo w kolejnych latach na pewno kluby będą podpytywać, bo jeśli nie wyszkolą, to posypią im się kary - mówi otwarcie Antoni Bielica, były zawodnik Śląska.

W Eltrox Włókniarzu Częstochowa swoją karierę kontynuuje Kamil Król, z kolei w eliminacjach DMPJ w Cellfast Wilkach Krosno startował jedyny w tym gronie senior - Mateusz Pacek. Świętochłowiczanie mają też swoich chłopaków w klasie 80-125cc, którzy trafili do Rybek Rybnik - Marcel Kowolik i zdobywca Indywidualnego Pucharu Europy - Krzysztof Harendarczyk. To właśnie o "odzyskaniu" tej dwójki niedawno wypowiadał się u nas Bas (TUTAJ).

- Teraz wszyscy chcą tylko kupować, a tu trzeba szkolić swoich. PGE Ekstraliga dostanie potężne pieniądze z telewizji. Ale one tu nie są najważniejsze, bo one też się kiedyś skończą. Trzeba dbać o swoich chłopaków i wychowanków.

Nie można też zapominać o Bartoszu Szymurze, który co prawda licencję uzyskał lata temu w RKM-ie Rybnik, jednak to właśnie w "niebiesko-białych" barwach wrócił do żużla. Na chwilę obecną jest związany kontraktem z Wolfe Wittstock.

A w Świętochłowicach logistyka jest na najwyższym poziomie. Jeśli tylko byłoby zielone światło na możliwość powrotu na owal przy ul. Bytomskiej 40, to... - Krzysztof Bas i Krzysztof Sichma mają tak to wszystko tutaj poukładane, że jakby im powiedzieć, że tor gotowy, to oni na drugi dzień są w stanie tutaj przyjechać z dwudziestoma zawodnikami i ten stadion znów tętni życiem. Tutaj jednak cały czas rozchodzi się o ten tor. Myślę, że miesiąc czasu to okres, który potrzeba, aby przeprowadzić te prace torowe. A da się to zrobić, skoro np. na PGE Narodowym w Warszawie są w stanie takie prace przeprowadzić w zaledwie trzy dni - zauważa na koniec Bielica.

Czytaj także:
Polska gwiazda przed najtrudniejszą decyzją w życiu.
Największy cwaniak wśród trenerów znów triumfuje

ZOBACZ WIDEO Skład Apatora ma pozwolić na walkę o medale! Co stanie się z Holderami?

Źródło artykułu: