Daniel Bewley został w trybie awaryjnym ściągnięty do Manchesteru, kiedy to w jednym z wyścigów fatalny wypadek zaliczył Tai Woffinden.
Młody, świeżo upieczony Drużynowy Mistrz Polski zastąpił swojego partnera perfekcyjnie i wraz z Robertem Lambertem i Tomem Brennanem sięgnęli po złoto.
- To był prosty sposób, aby pokazać, w jakim kierunku idzie ten sport. Dla Wielkiej Brytanii ważne było pokazanie, że mamy nie tylko dwóch dobrych zawodników, ale czterech - mówi Daniel Bewley w rozmowie z gbspeedwayteam.com.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Indywidualne Mistrzostwa Polski w zmienionej formule. Majewski: To będzie nowa jakość
Brytyjczyk przyznaje, że triumf w Speedway of Nations był wielkim momentem w jego karierze. Udowodnił wraz z kolegami, że on i jego partnerzy z reprezentacji też są w stanie wygrywać.
- W ostatnich latach ludzie mówili, że mamy tylko jednego zawodnika. Teraz mam nadzieję, że odchodzimy od tego i uświadamiamy im do czego jesteśmy zdolni - dodaje.
Dla Wielkiej Brytanii triumf w Manchesterze był drugim medalem w historii Speedway of Nations. W jej pierwszej edycji, która odbyła się we Wrocławiu w 2018 roku, Tai Woffinden z Craigiem Cookiem i Robertem Lambertem sięgnęli po srebro, przegrywając jedynie z reprezentacją Rosji.
- Wcześniej panowała opinia, że srebro lub brąz, to dobry wynik. Teraz pokazaliśmy, że najlepsze, to jest złoto. Nic innego nie może się z tym równać, chyba że ponownie zdobędziesz złoto. Wyznacza ono standardy i utrzymuje je na bardzo wysokim poziomie.
Tegoroczna rywalizacja w Speedway of Nations odbędzie się na obiekcie Esbjerg Vikings w dniach od 27 do 30 lipca.
Czytaj także:
Chce ratować żużel w swoim kraju
Kim jesteś, Glebie Czugunowie?!