Temat U-24 Ekstraligi podzielił nieco środowisko. Liga ta ma tylu samo zwolenników, co i tych, którzy uważają, że twór ten jest zbędny. Założenie jest takie, aby dać szansę zaprezentowania się szerszemu gronu zawodników, którzy nie mieliby takiej okazji np. w PGE Ekstralidze.
Kto wie, czy w U-24 Ekstralidze nie ujrzymy późniejszych gwiazd światowego żużla. Tym bardziej że już teraz wystartują tam medaliści mistrzostw świata i Europy. Pomysł popiera m.in. Piotr Protasiewicz.
Rafał Dobrucki pytany, czy liga ta może być ostatnią deską ratunku dla niektórych zawodników przyznał otwarcie, że nawet i całym pomostem. Sami żużlowcy również zdają sobie sprawę z tego, że jeśli tam nie uda im się wybić, to przebić się na tle licznej konkurencji będzie bardzo ciężko.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znamy plany Włókniarza na obóz przed sezonem
W kadrze Włókniarza Częstochowa U-24 mamy mieszankę totalnej młodości, jak np. Maksim Sirotkin i Kajetan Kupiec (obaj urodzeni w 2005 roku), jak i nieco starszych zawodników, chociażby Andrij Rozaluk, Mitchell Cluff (obaj rocznik 2000).
Są też 20-letni Jakub Martyniak i rok młodszy Kamil Król, którzy na razie mogli liczyć jedynie na regularne występy młodzieżowe, a ściganie w lidze było marzeniem i bardzo wysoko zawieszoną poprzeczką.
- U-24 Ekstraliga to bardzo dobry pomysł. Jest to okazja do rozwoju dla młodych i jeszcze mniej doświadczonych zawodników. Z pewnością mogę powiedzieć, że to dla mnie spora szansa. Rywalizacja z rówieśnikami pomoże mi podnieść swoje umiejętności - powiedział Martyniak na łamach klubowego serwisu "Lwów".
W podobnym tonie wypowiada się świętochłowiczanin. - Chciałbym, aby to był pełny sezon z regularną jazdą. Mam nadzieję, że uda mi się odjechać wszystkie zawody zdrowo i bez urazów. Z pewnością jest to dla mnie szansa na rozwój. Najważniejsze, aby odjechać ten sezon w pełni sił i w pełnym zdrowiu.
Martyniak, który do Częstochowy trafił ze szkółki ROW-u Rybnik wierzy, że w tym sezonie da z siebie na tyle, że powoli mu to nie tylko w bieżącym rozwoju, ale również w tym, aby za kilka lat być solidniejszym ogniwem w kadrze Włókniarza.
Pomaga mu w tym m.in. team klubowego partnera z Eltrox Włókniarza. - Jeśli chodzi o sprzęt, to będę przygotowany na wysokim poziomie. Wiele pomagają mi mechanicy Kacpra Woryny - pan Konrad i pan Marcin - z tego miejsca chciałbym im bardzo podziękować za to, że zawsze mogę na nich liczyć.
Król również skupia się przede wszystkim na sezonie 2022, ale z tyłu głowy siedzi to, co może być w przyszłości. - Moim celem jest regularna jazda. Chciałbym być solidnym punktem drużyny. Na bardziej ambitne, wyższe cele przyjdzie czas nieco później. Na ten moment chciałbym udowodnić wszystkim, że można na mnie liczyć - dodał.
Czytaj także:
Żużel? Mistrz olimpijski ma obawy
Przeżył szok, gdy odwiedził Tomasza Golloba