Przekazał najnowsze informacje o Ukraińcu, który pomaga bronić ojczyzny

Aleksandr Łoktajew jest jednym z kilku żużlowców, którzy w związku z wojną w Ukrainie zdecydowali się pozostać w kraju i na tyle, na ile potrafią - pomóc w obronie kraju. Jak wygląda jego sytuacja?

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Aleksandr Łoktajew WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
W czwartek SpecHouse PSŻ Poznań spotkał się z przedstawicielami mediów. Głównym motywem spotkania było omówienie ostatnich wydarzeń, a jednym z tematów była oczywiście sytuacja Aleksandra Łoktajewa.

Jakub Kozaczyk przekazał, że Łoktajew znajduje się obecnie ok. 40 kilometrów od Lwowa, w miejscowości, gdzie w tej chwili jest nieco spokojniej w porównaniu do innych części Ukrainy.

- Na razie nie strzelają i oby tak było, jak najdłużej. Klub zrobił wszystko, aby ściągnąć jego żonę z dzieckiem, przybyła też ciężarna koleżanka i są bezpieczne, mają zapewnione lokum i klub robi wszystko, aby im pomóc - dodał działacz.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Na torze Eltrox Włókniarza Częstochowa czekało na nich wiele niespodzianek
Bajerski wtórował mu, że wierzy, iż rosyjska inwazja na naszych południowych sąsiadów szybko dobiegnie końca. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy i czy w ogóle Łoktajew zawita do Polski.

W związku z tym oraz z faktem, że SpecHouse PSŻ nie będzie mógł skorzystać z usług zakontraktowanego przez klub Rosjanina Władimira Borodulina, klub postanowił dokonać wzmocnień i pozyskał z Eltrox Włókniarza Częstochowa, byłego reprezentanta Polski i uczestnika Grand Prix - Rune Holtę. - Wydaje się, że wybrał drugą ligę, bo tutaj łatwiej jest o punkty i przekonany jest do wizji składu, który miałby przejść kosmetyczne zmiany po ewentualnym awansie - poinformował Kozaczyk.

Jak się okazuje, jeśli SpecHouse PSŻ Poznań awansuje do eWinner 1. Ligi, to skład - przynajmniej na razie, nie uległby dużej metamorfozie. - Jeśli zawodnicy będą się dobrze spisywać, to nie widzę potrzeby czegoś zmieniać. Jako klub będziemy bieżąco regulować faktury i zapewnimy najlepsze warunki do walki o awans - komentował.

Wszystko wskazuje na to, że w poznańskich barwach nie ujrzymy również Benjamina Basso. Duńczyk w październikowej rozmowie z WP SportoweFakty nie ukrywał rozczarowania faktem, że "Skorpiony" nie dały mu szansy występu w 2. Lidze Żużlowej i dodawał, że był m.in. na campie w Gorzowie, gdzie kręcił czasy na poziomie swojego rodaka - Andersa Thomsena.

Mimo wszystko zdecydował się pozostać w drużynie i w listopadzie wydawał się być pewniakiem na pozycję młodzieżową. Od tamtej pory co prawda przybył mu bardzo silny rywal do walki o miejsce w składzie - Francis Gusts, ale Basso niejako sam sobie zamknął furtkę do ekipy Tomasza Bajerskiego.

- Ben ma kontrakt warszawski, ale on chyba nie do końca chce jeździć w Polsce, w jakimkolwiek klubie. Będzie jeździł w Danii (Sønderjylland Elite Speedway), w Wielkiej Brytanii (Peterborough Panthers i Glasgow Tigers), więc sprawa wydaje się być zamknięta - poinformował Kozaczyk.

Warto dodać, że Basso ma za sobą także burzliwą zimę w Wielkiej Brytanii. Początkowo żużlowiec miał się ścigać w tym sezonie w ekipie Poole Pirates, jednak wybrał ofertę ligowego rywala. Działacze "Piratów" nie ukrywali swojego rozczarowania postępowanie Duńczyka.

Czytaj także:
Rosjanin tłumaczy się z wiadomości wysłanej do Ukraińca
Legenda apeluje o zmianę podejścia do Rosjan

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×