Żużel. Był lojalny wobec klubu, a dostał cios w policzek. "Dla mnie to był szok!" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Filip Hjelmland
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Filip Hjelmland

- Wiem, że były problemy z pieniędzmi, ale wiedząc, jaki mają plan, co nam powiedziano po sezonie i do czego dążono, to wiesz, wtedy w to wierzysz - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Filip Hjelmland, kapitan Vetlandy Speedway.

Pierwsze doniesienia o złej sytuacji finansowej Vetlandy Speedway zaczęły docierać w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas na mecze Bauhaus-Ligan przestali przyjeżdżać m.in. Bartosz Zmarzlik oraz Dominik Kubera.

Oficjalne stanowisko klubu brzmiało, iż było to spowodowane zakazem ich macierzystych klubów przed play-offami w PGE Ekstralidze.

Po sezonie jednak gorzowianin oraz leszczynianin, tak samo jak Szymon Woźniak pożegnali się z drużyną, choć nasz dwukrotny mistrz świata był kuszony nową ofertą. Zakontraktowano m.in. Pawła Przedpełskiego i Piotra Pawlickiego.

Obaj jednak w barwach Vetlandy nie wystartują, bowiem klub zbankrutował. O tym, co się działo w szwedzkim klubie w ostatnich dniach, porozmawialiśmy z kapitanem drużyny.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Vetlanda Speedway ogłosiła upadłość i nie wystartuje w Bauhaus-Ligan w sezonie 2022. Co czujesz, jako kapitan drużyny?

Filip Hjelmland, były już zawodnik Vetlandy Speedway: Byłem lojalny wobec klubu przez całą moją karierę, czyli przez dosyć długi czas. Wierzysz w to, co ludzie do ciebie mówią, a tu nagle taki cios w policzek.

O tym, że klub ma problemy finansowe, słyszeliśmy w połowie ubiegłego sezonu. Spodziewałeś się, że to wszystko się tak skończy?

Dla mnie to był szok! Wiem, że były problemy z pieniędzmi, ale wiedząc, jaki mają plan, co nam powiedziano po sezonie i do czego dążono, to wiesz, wtedy w to wierzysz. Skupiłem się na treningach i przygotowaniu do sezonu. Potem przychodzi takie coś. Czuję pustkę i rozczarowanie, trochę powietrze ze mnie zeszło.

A wiedzieliście, że klub planuje ogłoszenie upadłości, czy dowiedzieliście się o tym z mediów?

Byliśmy gotowi do sezonu i do jazdy w Bauhaus-Ligan. I to są wiadomości, które otrzymywaliśmy od ludzi, którzy w klubie zasiadają na wysokich stanowiskach.

Z komunikatu prasowego dowiedzieliśmy się, że zadłużenie klubu rosło od 2015 roku i wyniosło prawie 12 milionów szwedzkich koron. To ogromna kwota!

Bez komentarza.

Filip Hjelmland musiał zmienić swoje plany wyścigowe na ten sezon
Filip Hjelmland musiał zmienić swoje plany wyścigowe na ten sezon

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem nowego zarządu, to drużyna z Vetlandy ma wystartować w przyszłym roku, być może w Allsvenskan League. Myślisz, że ta sztuka im się powiedzie?

Współczuję wszystkim, którzy byli i są w ten klub zaangażowani. Dla mnie jazda w Vetlandzie i w Bauhaus-Ligan było dużą częścią mojego sezonu, to była podstawa dla moich inwestycji, w której chciałem zrobić kolejny krok. Wielu, łącznie ze mną uważa, że mam ku temu potencjał.

Jeśli tak się stanie, to widzisz siebie w tej ekipie?

Wiesz co... W tej chwili wydaje mi się, że to nierealny pomysł.

Będziesz szukał nowego klubu w Bauhaus-Ligan, czy będziesz się skupiał na czymś innym?

Szczerze mówiąc, to nie miałem czasu na rozmyślenia, skupiałem się na treningach i meczach sparingowych w Polsce, które były udane w moim wykonaniu. Jestem teraz w waszym kraju, moja jazda tutaj wygląda naprawdę dobrze i moja uwaga skupia się w tej chwili wobec jazdy dla ostrowskiego klubu.

Cała sytuacja z klubem z Vetlandy zapewne mocno komplikuje twoje plany startowe na ten rok, prawda?

Na pewno będzie to inny sezon. Mam kilka pomysłów, ale przyszłość mimo to zapowiada się ekscytująco i ciekawie. Liczę, że to będzie rok na pełnych obrotach, ale no cóż... nie w Vetlandzie.

Czytaj także:
Mistrz, którego się kocha albo nienawidzi
Sparta na siłę chce zrobić Polaka z Łaguty?!

Komentarze (0)