W nocy z 18 na 19 stycznia życie Kevina Woelberta zamieniło się w koszmar. Część budynku, który zamieszkuje Niemiec stanęła w płomieniach. Żużlowiec stracił swój cały sportowy dorobek - od motocykli przygotowanych do sezonu, przez osprzęt po puchary. Na szczęście nie ucierpiał dom.
Straty wyceniono na 250 tysięcy euro.
Natychmiast z pomocą dla żużlowca ruszyli kibice, którzy uruchomili zbiórki pieniężne. Na taki krok zdecydowała się także Texom Stal Rzeszów, gdzie reprezentant Niemiec parafował kontrakt na sezon 2022.
ZOBACZ WIDEO Eksperci typują faworyta do mistrza. Zaskakujący kandydat, któremu pomoże brak Rosjan
Zdjęcia, którymi podzielił się Woelbert w social mediach pokazały, jak wiele stracił. Nic dziwnego, że przyszło załamanie i przez moment żużlowiec rozważał nawet odcięcie sportowego etapu życia grubą kreską. - Pierwsze dni po pożarze byłem strasznie przygnębiony. Powiedziałem sobie wtedy - koniec, mam dość. Jednak pomoc fanów - finansowa, czy też poprzez pojawienie się i pomoc po pożarze, to było coś, co przyczyniło się do tego, że jeszcze się nie poddaję - mówi w rozmowie ze speedweek.de.
Uczestnik niemieckiej rundy Grand Prix z 2018 roku opowiedział, jak wyglądały ostatnie tygodnie w jego życiu. - Większość dnia pracowałem w ruinach po pożarze, bo najpierw trzeba było to rozebrać, a potem złożyć. Wieczorami robiłem trening, a potem motocykle. Na szczęście dzięki Ludwigslust oraz mojemu architektowi, uzyskałem bardzo szybko wszelkie wnioski o budowę. Udało mi się złożyć z ojcem trzy motocykle i poniekąd odbudować warsztat - dodał.
34-latek w rozmowie z niemieckim medium przyznał, że pożar to tylko część nieszczęść, jakie spadły na niego i jego rodzinę w pierwszym kwartale roku. - Niedługo po tym zdarzeniu nasza rodzina złapała COVID-19. Na domiar złego zmarł nasz pies, co mocno dotknęło nasze dzieci...
Woelbert już ma za sobą pierwsze treningi w sezonie 2022. Kręcił kółka m.in. w Wittstock oraz w Rzeszowie. W sobotę na Podkarpaciu miał rywalizować o punkty 2. Ligi Żużlowej, jednak mecz Texom Stali z OK Bedmet Kolejarzem Opole został odwołany.
Czytaj także:
Stanisław Chomski docenił rywala. "Przechytrzył nas"
Michelsen mógł wpędzić Zmarzlika w kompleksy