Jakub Fiszer: Za nami ciężki okres ale już czas, żeby o nim zapomnieć
Biofarm Basket Poznań w sobotę przerwał fatalną passę pięciu porażek z rzędu. Po zwycięstwie nad UTH Rosą Radom (64:51), zadowolenia nie krył jeden z zawodników poznańskiego klubu Jakub Fiszer.
WP SportoweFakty: W sobotę przerwaliście passę pięciu porażek z rzędu. Cała Wielkopolska odetchnęła z ulgą?
Jakub Fiszer: Myślę, że to zwycięstwo było bardzo potrzebne nie tylko nam ale i naszym kibicom, którzy pomimo serii porażek cały czas wspierali nas i dopingowali.
- Za nami ciężki okres ale już czas, żeby o nim zapomnieć. Mamy zwycięstwo i musimy skupić się na tym, aby w sobotę odnieść kolejne. To co było odstawiamy na bok i nie ma sensu nad tym rozmyślać.
W pierwszej kwarcie minimalnie z lepszej strony pokazała się drużyna z Radomia. Co zmieniliście w swojej grze w kolejnych odsłonach?
- Konsekwentnie staraliśmy się realizować założenia przedmeczowe. W całym meczu zawodziła skuteczność, lecz z kwarty na kwartę zdobywaliśmy więcej punktów, ograniczając zdobycze punktowe Rosy.
Zatrzymaliście UTH Rosę na 51 punktach. Skuteczna defensywa była kluczem do sukcesu?
- Nie jesteśmy zespołem ofensywnym. Nasz atak polega raczej na drużynowej współpracy niż na indywidualnych zdobyczach, dlatego defensywa jest dla nas bardzo ważna jeżeli chcemy odnosić zwycięstwa. W tym meczu zagraliśmy agresywnie w obronie i na tablicach, dlatego udało się nam się zatrzymać ofensywę Rosy i wygrać.
Jakub Fiszer zdobył osiem punktów oraz zebrał pięć piłek. To był dobry mecz w pana wykonaniu?
- Wygraliśmy mecz, to jest najważniejsze. W każdym meczu staram się pomóc drużynie i grać najlepiej jak potrafię, lecz cały czas szukam optymalnej formy i mam nadzieję, że kolejne mecze będą coraz lepsze w moim wykonaniu i będą szły w parze ze zwycięstwami.
Co musicie zrobić, aby w kolejnych tygodniach nie powtórzyła się następna seria kilku porażek z rzędu?
- Musimy przede wszystkim spełniać założenia przedmeczowe, a najważniejsze jest pokazanie charakteru i solidna obrona.
Zapytam jeszcze o najbliższego waszego rywala - Znicz Pruszków. Gdzie można znaleźć słabsze ogniwa w tej drużynie?- Zespół z Pruszkowa wygląda bardzo podobnie do naszego. W większości składa się z młodych graczy z kilkoma doświadczonymi zawodnikami, którzy ich wspierają. Raczej nie doszukujemy się słabszego ogniwa, lecz pojedziemy wyszarpnąć zwycięstwo i pokazać, że chcemy go bardziej.
Zgadza się, drużyna z Pruszkowa, podobnie jak wy jest bardzo młodą drużyną. Jakiego meczu mogą więc spodziewać się kibice?
- Tak jak powiedziałem wcześniej, wygra ten kto będzie tego bardziej chciał. Pewne jest to, że chcemy wygrać za wszelką cenę, a kibicom możemy obiecać pełne zaangażowanie do ostatniego gwizdka.
Rozmawiał Jakub Artych