Nigdy nie jest z siebie zadowolony. "Zawsze jest coś, co możesz zrobić lepiej"

W MKS-ie Dąbrowa Górnicza jest drugim strzelcem i najlepiej zbierającym graczem. Ciągle mu jednak mało. Wszędzie doszukuje się drobnych rzeczy, które można poprawić i być lepszym graczem. Jeremiah Wilson mówi o sobie i swojej drużynie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Materiały prasowe / Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

WP SportoweFakty: Przed meczem w Słupsku trener Drażen Anzulović wspomniał o ogromnych problemach zdrowotnych w waszej drużynie. Ciebie chyba one ominęły, bo na parkiecie miałeś mnóstwo energii.

Jeremiah Wilson: Tak się złożyło, że w tamtym momencie - podczas tego prawie tygodniowego wyjazdu - byłem jednym z trzech zawodników, którzy czuli się całkiem nieźle.

W Koszalinie przegraliście wygrany mecz. To sprawiło, że wasza motywacja przed pojedynkiem w Słupsku była tak duża? Pomimo tych wszystkich problemów rozegraliście bardzo dobre zawody na gorącym terenie.

- O tak, byliśmy niesamowicie zmotywowani! Musieliśmy znaleźć sposób, żeby wrócić na zwycięską drogę, żeby zakończyć serię trzech kolejnych porażek. Musieliśmy pójść mocno do przodu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mecz w Słupsku przy takiej publiczności będzie dużym wyzwaniem, ale byliśmy na to gotowi.

Gdzie tkwi główna przyczyna tego, że w jednym meczu popełniacie 25 strat, a w kolejnym meczu rozgrywanym po 2-3 dniach  jest ich mniej ok. 10? Kolejny raz sprawdziły się słowa waszego trenera, że przy 20 i więcej stratach nie da się wygrać meczu.

- Takie są fakty. To praktycznie niemożliwe wygrywać mecze, gdzie notujesz ponad 20 strat i masz zaledwie 10 asyst. W Słupsku doskonale o tym wiedzieliśmy. To był nasz największy problem, który musieliśmy wyeliminować z naszej gry chcąc zakończyć mecz sukcesem.

I to wam się w pełni udało. Tym razem na waszym koncie były 22 asysty i zaledwie 11 strat.

- Musieliśmy to poprawić i to nam się udało, dlatego też odnieśliśmy taki wynik, jaki chcieliśmy. Wszystko wykonywaliśmy zdecydowanie lepiej w porównaniu do meczu w Koszalinie.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców


Zbliżamy się do końca pierwszej rundy sezonu. Jesteś usatysfakcjonowany wynikami zespołu, jakie udało się osiągnąć?

- Jako zespół nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Dlaczego? Czuję, że przegraliśmy kilka meczów, które zdecydowanie mogły potoczyć się inaczej, czyli zakończyć naszym zwycięstwem. Jestem pewny, że możemy być lepsi.

A jeśli chodzi o twoją dyspozycję i twój czas spędzony w Dąbrowie Górniczej?

- Ja osobiście nigdy nie jestem w pełni zadowolony z siebie, ponieważ zawsze jest coś, co możesz zrobić lepiej w czasie gry. Jestem natomiast usatysfakcjonowany z mojego życia w Polsce. Cieszę się czasem spędzonym tutaj. Mogę się uczyć i poznawać inną kulturę i sposób życia.

Gdy rozmawialiśmy przed sezonem powiedział mi Pan, że najważniejszą rolę przy decyzji o podpisaniu kontraktu z MKS-em miał trener, bo to on przekonał Pana do tego ruchu. Wszystko co mówił sprawdziło się?

- Zdecydowanie tak. Wszystko układa się bardzo dobrze. Jestem zadowolony, bo dużo się uczę, dzięki czemu staję się coraz lepszy. Krótko mówiąc wszystko jest ok.

Rozmawiał Krzysztof Kaczmarczyk

Czy transfer Wilsona był dobrym posunięciem MKS-u?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×