W Polsce prawa transmisyjne do konfrontacji o pas mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej zakupiła Telewizja Polska. Jako nadawca może ona złożyć protest w sprawie przebiegu pojedynku.
Głowacki - Briedis: wielki skandal w Rydze. Głowacki znokautowany przez Briedisa
- To teraz rozumiem dlaczego WBC wycofało się z tej farsy. Jako oficjalny nadawca TVP Sport złoży protest. Jeśli tak ma wyglądać zawodowy boks, to dziękujemy. Bawcie się sami. Dziadostwo - zapowiedział Marek Szkolnikowski na swoim Twitterze.
Jego zdaniem, organizacja starcia stała na chamskim poziomie. - Jak ktoś mi pluje w twarz, to nie będę udawać, że pada - dodał.
Na antenie TVP Sport wypowiedział się również komentator walki, Piotr Jagiełło. - Usłyszeliśmy, że na protest nie ma szans. Ja, jako kibic bokserski, czuję się po prostu oszukany. Zrobiono z nas wariatów. Oszukano przede wszystkim sport. Tutaj rządzi pieniądz - skomentował.
FEN 25. Kijańczuk - Kowalski: sensacja w Ostródzie! Porażka nadziei polskiego MMA
Przypomnijmy, że w drugiej rundzie Krzysztof Głowacki trafił przypadkowo Łotysza w tył głowy. Mairis Briedis brutalnie się na nim zrewanżował. "Oddał" mu przez cios łokciem z całej siły! To było uderzenie kwalifikujące się na dyskwalifikację, Krzysztof Głowacki poleżał przez kilka sekund na deskach.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #33: "Psychopata" zarobi więcej, Jóźwiak o kulisach walki na FEN 25
Chwilę później Łotysz trafił wałczanina, po czym już były mistrz świata był liczony. Gdy wybił gong kończący rundę, sędzia ringowy go nie usłyszał i w tym czasie Głowacki został posłany na matę ringu po raz drugi! W trzeciej odsłonie Łotysz dopełnił dzieła zniszczenia na wyraźnie zamroczonym Polaku, który odczuwał skutki faulu i nokdaunów.