Williams został bez kierowcy. Szefowie zespołu mają problem

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Oscar Piastri miał trafić do Williamsa w sezonie 2023. Jeszcze w czerwcu obie strony były bliskie finalizacji rozmów. Australijczyk ostatecznie postawił na McLarena, przez co ekipa z Grove ma spory problem.

Szefowie Williamsa mieli jasny plan na sezon 2023. Zakładał on, że w przyszłym roku w zespole oglądać będziemy Alexandra Albona i Oscara Piastriego. Brytyjczycy prowadzili rozmowy z Alpine ws. wypożyczenia Piastriego, który po roku lub dwóch miał wrócić do macierzystego zespołu. Jeszcze w czerwcu wydawało się, że transakcja zakończy się sukcesem.

Ostatecznie 21-latek się rozmyślił, biorąc pod uwagę słabą formę Williamsa w Formule 1. Piastri wystawił przy tym również Alpine, bo podpisał umowę wstępną z McLarenem i wiele wskazuje na to, że w ogóle nie wystartuje we francuskiej ekipie. Obecnie Alpine toczy spór prawny o Australijczyka z McLarenem, ale jedno jest pewne - nie trafi on do Williamsa.

Szefowie zespołu z Grove mają obecnie problem, bo o ile rozmowy z Albonem ws. przedłużenia kontraktu zakończyły się sukcesem, o tyle niejasne jest, kto będzie kierowcą numer dwa w Williamsie - informuje Reuters.

ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę

Niewielkie szanse na przedłużenie umowy ma Nicholas Latifi. Syn kanadyjskiego miliardera startuje w F1 od roku 2020, po tym jak zajął w brytyjskim zespole miejsce Roberta Kubicy. W ciągu trzech sezonów Latifi nie wykazał jednak większego progresu i większość wyścigów kończy na tyłach stawki. Dodatkowo Brytyjczycy nie potrzebują już pieniędzy 27-latka, bo Williams znajduje się w znacznie lepszej kondycji finansowej niż jeszcze rok czy dwa lata temu.

Obecnie spore szanse na awans do F1 daje się Loganowi Sargeantowi, który należy do akademii talentów Williamsa. 21-latek notuje coraz lepsze wyniki w F2 i jeśli utrzyma dobrą dyspozycję w drugiej fazie sezonu 2022, może niespodziewanie szybko awansować do królowej motorsportu.

Innym kandydatem do jazdy w Williamsie jest Nyck de Vries. Holender to obecnie rezerwowy Mercedesa, który równocześnie ściga się w Formule E. De Vries miał okazję poznać brytyjską ekipę, bo w jej barwach zaliczył w tym roku jeden trening F1 - miało to miejsce przy okazji GP Hiszpanii w maju. Szefowie stajni z Grove muszą zadecydować o tym, czy lepiej postawić na młody talent z własnej akademii, czy wybrać bardziej doświadczonego kierowcę z Holandii.

Czytaj także:
Zajmie miejsce Kubicy? Utalentowany 18-latek podjął decyzję
Red Bull nie wypuści kierowcy. Transfer wykluczony

Źródło artykułu: