O problemach Maxa Verstappena wspomniał dziennik "Nice Matin". Kierowca Red Bull Racing trafił na radar francuskich policjantów, po tym jak jego przyjaciel Mark Cox opublikował kontrowersyjne wideo w mediach społecznościowych. Widać na nim, jak aktualny mistrz świata Formuły 1 prowadzi hypercara Aston Martina Valkyrie o wartości 2,7 mln euro.
Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że Verstappen na opublikowanym nagraniu rozpędził się do 124 km/h, podczas gdy przepisy wskazują, że dopuszczalna prędkość w tunelu w Nicei to ledwie 90 km/h.
Przekroczenie prędkości o 34 km/h najpewniej będzie mieć poważne konsekwencje w postaci w wysokiej grzywny dla Verstappena - przewiduje "Nice Matin". Dziennik wydawany na Lazurowym Wybrzeżu zwraca uwagę na to, że tamtejsza żandarmeria ma specjalny dział, który monitoruje filmy publikowane w mediach społecznościowych. Wszystko po to, aby m.in. wyłapać turystów łamiących przepisy drogowe.
ZOBACZ WIDEO: tak trenuje 43-letni wojownik MMA. "No coś tam potrafisz"
Film z udziałem Verstappena, który na co dzień mieszka w pobliskim Monako i często pojawia się w Nicei, obejrzało już ponad 1,5 mln osób.
Chociaż władze nie dysponują pomiarami z fotoradaru, to sam film może być wystarczającym dowodem, by pociągnąć kierowcę Red Bull Racing do odpowiedzialności. Holender może też odpowiedzieć za zachowanie zagrażające życiu innych osób. Wszystko przez to, że przez dłuższy fragment porusza się lewym pasem. Prowadzi też samochód w słuchawkach, co we Francji jest zabronione.
Aston Martin Valkyrie oferowany jest klientom ze słuchawkami, gdyż hypersamochód brytyjskiego producenta jest bardzo głośny. Słuchawki mają za zadanie ograniczyć hałas docierający do uszu kierowcy i w ten sposób zapobiec uszkodzeniu błony bębenkowej.
Czytaj także:
- Najbardziej rozchwytywany kierowca w F1. Jaką podejmie decyzję?
- Podwyższony rygor bezpieczeństwa. Holendrzy szykują się na szturm kibiców