W tym artykule dowiesz się o:
[tag=65580]
George Russell[/tag] zajął 16. miejsce w Grand Prix Australii, 17. był inny kierowca Williamsa Robert Kubica. Miejsca obu kierowców tego samego teamu na końcu stawki nie są zaskoczeniem patrząc na problemy zespołu w ostatnich tygodniach.
Brytyjczyk przyznał, że w tym momencie on i jego partner z drużyny nie mogą porównywać swoich czasów do innych.
- My musimy pracować nad sobą. Przecież nas obu nie interesuje walka o 16. miejsce. Ale na pewno nie powiem, że jestem niezadowolony z tego, że byłem przed nim. Czuję po tym weekendzie pewną satysfakcję - powiedział Russell w rozmowie z oficjalną stroną internetową Formuły 1. Tak Robert Kubica skomentował swój powrót do F1
21-latek dodał, że nie można jednak ocenić jego rywalizacji z Kubicą, ponieważ bolid naszego rodaka już na pierwszym okrążeniu doznał usterki, przez co Polak musiał zjechać do boksu.
- To nie była równa i sprawiedliwa walka, bo Robert uszkodził tuż po starcie bolid. Cieszę się, że obaj przejechaliśmy cały wyścig, co powinno skutkować w najbliższym czasie. Dla nas każde okrążenie jest ważne - ocenił.
- Jestem walczakiem i chcę jeździć tak szybko, jak inni. Liczę, że już wkrótce nasza praca przyniesie efekty - podsumował Russell.
Hołowczyc apeluje do polskich kibiców ws. Kubicy
Najbliższe Grand Prix odbędzie się w Bahrajnie w ostatni weekend marca.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię