Łukasz Kuczera z Barcelony
Po tym jak pierwsze dwa dni testów F1 w Barcelonie przebiegały bez większych wpadek kierowców i problemów technicznych, w piątek dało o sobie znać nie tylko zmęczenie zawodników, ale też maszyn. Jeszcze w porannej sesji posłuszeństwa odmówił silnik Ferrari w samochodzie Sebastiana Vettela.
O ile mechanicy włoskiej ekipy spisali się na medal i Vettel po przerwie obiadowej mógł wrócić na tor, o tyle poważniejsze problemy dopadły innych. Niepokojące odczyty z telemetrii jeszcze przed przerwą zaniepokoiły inżynierów Williamsa, którzy nakazali zatrzymanie samochodu Nicholasowi Latifiemu.
Kanadyjczyk wrócił na tor w drugiej części dnia ze zmienioną jednostką napędową, ale nie zmienił znacząco swojej pozycji. Z czasem 1:19.004 znalazł się na przedostatnim miejscu. Wolniejszy od nowego reprezentanta Williamsa był tylko Kevin Magnussen. Duńczyk również miał przygodę, po tym jak jeden z kawałków jego samochodu rozciął mu oponę. Kierowca Haasa uderzył w barierki w siódmym zakręcie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za umiejętności! Tę akcję w futsalu można oglądać w nieskończoność
W dziewiątym zakręcie na godzinę przed końcem dnia testowego zatrzymał się Daniel Ricciardo. Usterka nie musiała być jednak zbyt poważna, bo Australijczyk po nieco ponad 30 minutach znów pojawił się na torze.
Cieszy natomiast, że usterki ominęły Alfę Romeo, która stała się bliższa Polakom ze względu na osobę Roberta Kubicy. W piątek Antonio Giovinazzi był najbardziej zapracowanym kierowcą na torze. Włoch przejechał aż 152 okrążenia. Czas 1:17.469 dał mu szóste miejsce w stawce. Identyczne 26-latek zajmował już po porannej sesji testowej.
Teraz przed kierowcami parę dni odpoczynku i 26 lutego znów pojawią się w Barcelonie, by brać udział w drugiej turze testów F1. Przesądzone jest, że na torze wtedy znów zobaczymy Kubicę. Wcześniej, w najbliższy poniedziałek, Polak wraz z kolegami z Alfy Romeo zaprezentuje się dziennikarzom podczas specjalnej imprezy w siedzibie Orlenu.
W popołudniowej sesji nikt nie poprawił czasu ustanowionego rano przez Valtteriego Bottasa. Do swojego zespołowego kolegi nie zbliżył się nawet Lewis Hamilton, choć pierwsze i drugie miejsce kierowców Mercedesa na zakończenie testów zdaje się wiele mówić o tym w jakiej formie znajduje się niemiecki zespół i kto jest faworytem sezonu 2020.
3. dzień testów F1 w Barcelonie - wyniki:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Valtteri Bottas | Mercedes | 1:15.732 |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | 1:16.516 |
3. | Esteban Ocon | Renault | 1:17.102 |
4. | Lance Stroll | Racing Point | 1:17.338 |
5. | Daniił Kwiat | Alpha Tauri | 1:17.427 |
6. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | 1:17.469 |
7. | Daniel Ricciardo | Renault | 1:17.574 |
8. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 1:17.636 |
9. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | 1:17.783 |
10. | Alexander Albon | Red Bull Racing | 1:18.154 |
11. | Carlos Sainz | McLaren | 1:18.274 |
12. | Romain Grosjean | Haas | 1:18.380 |
13. | Sebastian Vettel | Ferrari | 1:18.384 |
14. | Nicholas Latifi | Williams | 1:19.004 |
15. | Kevin Magnussen | Haas | 1:19.709 |
Czytaj także:
Koronawirus sieje strach w Formule 1
Tak Williams motywuje pracowników na testach